Dramatyczne wydarzenia w Moskwie nie przekreślają ostatecznie szans na rozwiązanie konfliktu czeczeńskiego - mówi w rozmowie z radiem RMF profesor Richard Pipes, wybitny znawca Rosji. Jego zdaniem, Rosjanie i Czeczeni powinni sami rozwiązywać swoje spory, bez zewnętrznej mediacji.
Może uda się uregulować ten konflikt. Może Rosjanie dojdą do przekonania, że tej wojny nie da się zwyciężyć i trzeba dać Czeczenom niepodległość. Putin doszedł do władzy dlatego, że pokazał swoją politykę przemocy w stosunku do Czeczenii i teraz musi się z tego jakoś wywiązać. Jest to problem polityczny między samymi Rosjanami a Czeczenami - wyjaśniał profesor Pipes.
Profesor Pipes uważa także, że Stany Zjednoczone będą popierać Rosję w walce z terroryzmem czeczeńskim: Wydaje mi się, że Amerykanie będą w tym konflikcie raczej sympatyzowali z Rosjanami, pomagać im, ale z drugiej strony będą dawali raczej rady, żeby Rosjanie pogodzili się z Czeczenami. To, czego chcą Czeczeńcy, jest do zrobienia. To jest zupełnie co innego, co muzułmańscy terroryści chcą w Ameryce lub w Izraelu. Bo w USA oni żądają, by Ameryka zginęła lub przeszła na islam, a w Izraelu chcą zniszczyć państwo żydowskie. To są żądania zupełnie niemożliwe. Czeczeńcy natomiast chcą czegoś umiarkowanego – żeby im dać niepodległość. To jest bardzo mały kraj, w którym mieszka mniej niż milion ludzi i Rosji to wcale nie zaszkodzi.
Foto: Archiwum RMF
22:45