Słowo wyjaśnienia: schizopisanie to rodzaj drogi twórczej o ciągle rozwidlających się ścieżkach. Artyści słowa, pisarze obrazów, poetyccy metamatematycy, kreują światy, o których nie śniło się malarzom i rzeźbiarzom, poetom i prozaikom, racjonalistom spod znaku szkiełka i oka oraz rozsądku, który jest dla nich instancją ostateczną, Sądem Najwyższym z Najwyższych.
Jestem cichym przeciwnikiem takiej i każdej innej formy krytarchii. Jednak nie będę rozwijał tego tematu. Dość już mamy w naszym kraju i na całym świecie politycznych manifestów ze strony głośnych wrogów tej formy sprawowania władzy oraz ślubowań w kontrze, wygłaszanych na publicznych placach przez zwolenników tego systemu realnego zarządzania rządzącymi. Ja przerzucam ten spór na inną sferę, przenoszę go do strefy twórczości artystycznej, na kulturalne pole.
Piszę tutaj manifest sui generis. To to też globalne ujęcie tematu, ale zainspirowane dwoma wydarzeniami związanymi z moją lokalnością - sprawami dziejącymi się w Krakowie.
Pierwszy impuls to niezwykłe dzieło prof. Andrzeja Bednarczyka pt. "Listy Minotaura do Zakażonych". Obecny rektor krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych to twórca, który stanowi dla mojej skromnej osoby ważny punkt odniesienia, już od wielu lat, niczym obiektywny drogowskaz na kolejnych prywatnych rozdrożach.
Będę od teraz wędrował własną siecią hipertekstowych dróg i wirtualnych bezdroży Hipnosa, mojego osobistego bożka snu. Poniżej będziecie mogli podążać za mną lub ze mną, obok mnie, a może już beze mnie, gdy zboczycie na własne ścieżki. Oby to nie były nasze osobne manowce, w moim, a także w waszym wykonaniu. Wyznaczyłem sobie azymut. To siatka haseł połączonych kodami liczbowymi oraz literowymi, tworzącymi ład już na wstępie.
Zostawiam ten szkielet, literalny cyfro-szyfr. Jeśli znajdziecie czas i ochotę, możecie mnie sprawdzić, skontrolować, czy nie popełniłem błędu w obliczeniach, czy faktycznie obie części składają się z trzynastek oraz trzydziestek trójek, i czy stanowią "dokładnie odmienne" swoje własne wersje, precyzyjne projekcje struktur po zaskakującej samego autora metamorfozie. To akrostychy (z akapitami zaczynającymi się znaczącymi literami) oraz anagramy (zbudowane z tych samych liter odmienne, lecz równie sensowne, słowa i ich zbiory) kreują schemat mojego schizopisania.
Temat może wydawać trudny, ale poprzez tę otwartą strukturę, będziecie mogli zajrzeć do mojego warsztatu. To kolejna podjęta przeze mnie próba tworzenia tu hipertekstu otwartego, in statu nascendi, internetowego "work in progress".
Możecie obserwować jak powstaje ten i inny mój wpis. Jak nie chcą się poddać krytarchii władzy sądzenia.
Na koniec objawi się wam efekt - "efektekst". Tak, żeby fraza z dzieła prof. Andrzeja Bednarczyka - "Dziergał, dziergał i wydziergał!" - stała się mottem wpisu. Możecie kolekcjonować kolejne zrzuty ekranu, aby zapisać, jak zmieniał się w czasie ten mój artykuł. Kto pierwszy przyśle do mnie 13 różniących się od siebie "print screenów" otrzyma ode mnie unikatową nagrodę - magiczny sześcian - "Listy Minotaura do Zakażonych".
Czekam na maile z załącznikami: bogdan.zalewski@rmf.fm
Jednak, żeby nasza meandrująca wędrówka nie ograniczała się do świata wirtualnego - możemy celebrować rzeczywistość spoza ekranów i ekraników: w czasoprzestrzeni realnego Miasta Krakowa.
Drugi bowiem bodziec to wielowątkowa, rozpisana na wiele dni i miejsc, artystyczna impreza w stolicy Małopolski.
SCHIZOPISANIE - Z SIECI HIPNOSA
"Dziergał, dziergał i wydziergał!"
I. SCHIZOPISANIE
1.Często się zdarza, że czytamy książkę i myśli nam wędrują w bok, i tok narracji zaczyna schodzić z wytyczonego przez autora toru: mówi się, że nasze własne wyobrażenia wiodą nas na manowce, a intymne życiowe wspomnienia przydają sekretnej, prywatnej aury popularnym, fabularnym romansom, powszechnie przeżywanym przygodom powieściowych postaci.
2.Zacząć własną autorską opowieść od zuchwałej kradzieży obcego bohatera i wysamplowania jego mikroprzygody ze słynnej obcojęzycznej powieści, jak to uczynił Andrzej Bednarczyk, to jest zawadiacki gest uzurpatora, dawniej nazywany plagiatem i potępiany jako poważne nadużycie.
3. Y - to graficzny znak rozwidlenia, stania na rozdrożu: można bowiem wybierać pomiędzy możliwościami, "opcjami" (jak się dzisiaj podobne alternatywy technokratycznie określa), wycinając ten termin z instrukcji obsługi smartfona i wklejając go do własnej prywatności, tego "życia instrukcji obsługi".
4.Typowa lektura linearna, która jest dziś jak tektura w ustach głodomorów cyfrowej strawy, dań dających nie tylko do myślenia, treściwych jak nigdy dotąd, przestaje być już niedoścignionym ideałem, czystą sztuką obcowania z tekstem, pozbawionym czytelniczych dygresji oraz wymazywanych nerwowo glos na mentalnych marginesach głośnego, szeptanego, bądź milczącego czytania.
5. Ambicje odbiorcy są o niebo szersze, o piekło głębsze, bo autorskie możliwości są już niemal diaboliczne a trasy dotarcia adresatki bądź adresata do raju zrozumienia bywają bardzo skomplikowane, trudne, wyboiste i pełne cierni, jak każda droga do Dobra, bo każdy taki szlak ma swój koszt, ujęty trafnie i zwięźle przez starożytnego, aczkolwiek stale modnego mędrca: per aspera ad astra.
6. Następujące po sobie korytarze prowadzą tylko ku sobie, nie ma bowiem nadziei na podział, i to, co zewnętrzne, jest wnętrzem, i wnętrze tym, co zewnętrzne, więc konieczne są powtórzenia, tak samo, tak samo, tak samo jak konieczność ich unieważnień i zaczynania na nowo. (14.06.2023, 22:06)
7. I
8. E
9.C
10.Z
11.Y
12.L
13.I
14. O
15. B
16. I
17.E
18.R
19.A
20. Następujące po sobie korytarze prowadzą tylko ku sobie, nie ma bowiem nadziei na podział, i to, co zewnętrzne, jest wnętrzem, i wnętrze tym, co zewnętrzne, więc konieczne są powtórzenia, tak samo, tak samo, tak samo jak konieczność ich unieważnień i zaczynania na nowo. (14.06.2023, 22:09)
21.I
22. E
23. C
24. Y
25. B
26. E
27. R
28. C
29. E
30. B
31. U
32. L
33. I
II. Z SIECI HIPNOSA
30. B
3.Y
1.C
13.I
26. E
27. R
22. E
28. C
10.Z
11.Y
15. B
16. I
14. O
9.C
17.E
12.L
5.A
23. C
7.I
8.E
6.N
21.I
2.Z
29. E -
32. L
19.A
25. B
33. I
18.R
24. Y
20.N
4.T
31. U