Przed wieloma miesiącami nagrałem rozmowę o niezwykłej książce francuskiej pisarki Clary Dupont-Monod. Polskie tłumaczenie tej powieści nosi tytuł "Braciszek". Oryginał francuski brzmi "S'adapter". W cyklu "Francuski kulturalnie", który prowadzę razem z kulturoznawczynią dr Joanną Wilkońską, zaprosiliśmy do studia w Warszawie autorkę przekładu p. Martę Szafrańską-Brandt.
II. Francuski kulturalnie - zaległy jedenasty odcinek
III. czyTaniec wokół powieści
Sekretne rafy apokryfu (wiersz z niepełnosprawnością)
1. Nagle rodzi się we mnie impuls, zupełnie nie wiem dlaczego, myśl niesłychana, niewyobrażalna, lecz nieodparta.
2. Intensywnie, od razu, natychmiast domaga się, ignorując moje wymówki: "te! zapisz mnie w swoim w notatniku
3. Elektronicznym!". Nie przeszkadza jej wcale, żem poeta bez cechu, gmerku, i nie należę do związku, zwykły partacz.
4. "Przekaż mnie w formie sylabicznego, rymowanego akrostychu, (a ty już wiesz jak) aby każdy te słowa wykuł:
5. Ewenement niewiary, anomalię-clinamen na blachę, wbił sobie nowy dogmat do głowy, pomimo oporu
6. Łagodnego z początku jak blady błysk w płacie czołowym, aury padaczki, potem pulsowania coraz silniejszego."
7. No, bo jak mam Syna kalekę sobie wyobrazić, jak leży, strużka różowej piany z ust mu spływa, i jak dorósł?
8. Odkupiciela, sparaliżowanym ciałem na linach na krzyż wciąganego, wprawdzie zmartwychwstałego, lecz dlaczego
8a. Słabiutkiego tak psychosomatycznie, przykutego do łoża boleści i całkowicie ułomnego umysłem?
9. Pretekst jest to znakomity dla sceptyków postmodernistów i prezent dla wolteriańskich kpinek pod sztuczną choinkę.
10. "Raczy się ten cały sztywny bóg wasz w święta inaczej od ludzi-maszyn de La Mettriego, bo przez giętką rurkę raczej,
11. A w wieczerzę paciarą z opłatków jest karmiony oraz cienkuszem, rzecz jasna tylko przez kroplówkę, najtańszym winkiem."
12. Wiele w tej sytuacji przez wyposzczonych relatywistów i neoliberałów podważonych zostanie znaczeń.
13."Na co ci życie wieczne, wypełnione cierpieniem, jak pająka -Arachne Internetu, a teraz przez syna boga
14. Ale gorszego? Bez żadnego wyjątku - dosłownie każda wada, straszne kalectwo i najwstydliwsza niedomoga
15. Boleć będą cię nadal, ból będzie doskwierał ci stale, absolutnie nie do wytrzymania, wciąż niż za życia bardziej?
16. Obyś ujrzał prawdę całą o złym Trygławie i irracjonalny przewalczył koncept boskości w postaci trzech osób.
17. Żebyś honorowo, bez obaw, bił się z czteroskrzydłym aniołem o janusowej twarzy, na ringu, w podwójnej gardzie
18. Ateizmu i mocy niewiary, jako humanista, znalazłszy właściwą obronę i ataku pewny sposób."
19. Dlaczego właściwie bez powodu tak radykalne i z gnostyckiego mrocznego źródła wytrysnęły ze mnie myśli?
20. Z jakich zawęźlonych ściśle kompleksów i otchłannych odmętów we mnie, wynurzył się ten modelowy nihilista?
21. Innymi słowy: z jakich to powodów czas pusty jak zepsuta klepsydra całkiem pozbawiona piasku mi się przyśnił?
22. "Entropią informacji nieustannie dręczony w syczących komorach symulakrów, wiesz, że to jest rzecz oczywista.
23. Cena zwątpienia w Boga niebosiężna jest, a potem ostro pikuje w piekło, niechybnie kończąc się autoagresją.
24. Interwencji domniemanych przyjaciół brak, tylko zobacz jak teraz dokładnie wszyscy poddawani ostrym crash testom
25. Na wierność i oddanie, zamilkli, oddalili i stulili się w sobie, w końcu wymiękli, nie dając ci więcej nic.
26. Amputacja transcendentnych ambicji jest w życiu najważniejsza, gdy nienaturalne dążenie do świętości to pic.
27. Wara z Wiarą, Nadzieją, Miłością, to są żeńskie bożki zupełnie zbędne, triada-zawada, a więc won z Męczennicami!
28. Żyjmy szczęściem, łap w płuca łyk słonego Słońca, zanurzaj w szczelinie srebrny sierp głęboko, skorośmy w Kosmosie sami.
29. Łatwizną się kieruj, leż na tafli Morza Martwego i żyj poezją lecz niewysłowioną do końca podobnych dni."
30. Ósmą dekadę życia, jak mój Ojciec, straszny mizantrop, pognębiony zawałem, w najlepszym razie mam osiągnąć i
31. Bez ciągu już żadnego w truchło, maź, próchno pod ziemią, lub w wodzie, w Mendelejewa minerały zmienić się mam cały?
32. "Kopnąć by ci było najlepiej w kalendarz i szlus, tekturowymi lakierkami, gdy krematorium zamknięte już drzwi. 33. Umysł w szoku potem tę Postać na ułamek sekundy dostrzega, szpary ze szkłem rozwiera, dwie mlecznobiałe gały."