10 września 2023 r. Markowa, województwo podkarpackie. Beatyfikacja całej rodziny Ulmów wraz z ich nienarodzonym dzieckiem. W 1944 roku ci Polacy, chrześcijanie, zostali bestialsko zamordowani przez Niemców, opętanych rasistowską ideologią, zostali zabici za ukrywanie skazanych na Zagładę Żydów. Makabryczny los tej grupy osób to znak totalnej zbrodni i bezgranicznej ofiary. Szlachetni Ulmowie i biedni ludzie, których ratowali przed obłędną obławą, do których, mimo śmiertelnego zagrożenia, nie bali się wyciągnąć pomocnych dłoni, to reprezentanci milionów ofiar nazistowskiego imperializmu, żądzy władzy nad światem. To była jak biblijna walka Dawida z Goliatem, nierówna, ale na końcu zwycięska.
Bowiem hitleryzm został powalony, monstrum padło, prysł koszmarny sen o Tysiącletniej Rzeszy. To jest obraz w wielkiej skali. Jednak na tę historyczną panoramę składają się maleńkie elementy - drobiny konkretnych osobistych spotkań, gestów, poszczególne słowa, życiowe epizody, skomplikowane relacje rodzinne, romanse w czasach wrogich przejawom miłości. Taką niezwykle bogatą, nie czarno-białą, bardzo barwną, a czasem tonącą w odcieniach szarości, mozaikę stworzyła w swojej najnowszej książce Barbara Stanisławczyk.
“Poza strachem. Jak Polacy pomagali Żydom" - tom, który ukazał się niedawno nakładem Wydawnictwa Fronda - to księga strachu i odwagi, śmiertelnej bojaźni i niecodziennego bohaterstwa. Jest to zbiór opowieści dokumentalnych, które czyta się z zapartym tchem jak najlepszy zbiór literackich opowiadań.
Pisarstwo Barbary Stanisławczyk od lat cechuje odwaga, rzetelność i obiektywizm, jak w książce, którą omawiałem przed laty "Kto się boi Prawdy? Walka z cywilizacją chrześcijańską w Polsce". A jednocześnie tę twórczość publicystyczną i dziennikarską charakteryzuje doskonały warsztat literacki, styl prosty, jasny, klarowny, ale nie uciekający od subtelnych metafor. Autorka ich nie tworzy, ona jedynie nie przeszkadza, by się same pojawiały, aby świat konkretu, brutalizm i dosadność życia, zwłaszcza okupacyjnej codzienności, ukazywały nagle inny wymiar. Przez nihilistyczną grozę przenika świat Ładu i Dobra. Uzurpatorska wojenna władza zbrodniarzy nad życiem podbitych ludów, znajduje swój kres, bo na końcu zapanuje Prawo, Prawda i Pokój. Jednak to Prawdziwe Królestwo nie jest z tego świata. Nie będzie nigdy raju na tej Ziemi. Znowu przekonujemy się o tym na co dzień. W każdym pokoleniu odradza się zło, wojna się toczy, wojna z Putinem, ale i diabłem, jak wierzą ci, którzy wyznają nie tylko ziemskie wartości. Warto także pod tym kątem popatrzeć na dobrych i złych ludzi, albo inaczej - ludzi, którzy podążyli za głosem Prawdy i tych, którzy ulegli pokusom kłamstwa, podszeptom szatana. Barbara Stanisławczyk opisuje ich w polskich realiach, w czasach hitlerowskiej okupacji naszej ojczyzny, w relacjach polsko-żydowskich w kontrze do Niemców i ich pomagierów w Zagładzie- polskich, żydowskich, rosyjskich, ukraińskich, litewskich, łotewskich. Albowiem imię sług Zła to Legion, ale mieli oni godnych, szlachetnych, nieustraszonych przeciwników. To o nich jest książka “Poza strachem. Jak Polacy pomagali Żydom". Historia to arcypolska, ale i uniwersalna, bo o wymiarze globalnym.