To był polski wieczór na olimpijskiej skoczni narciarskiej w Lake Placid, kolebce amerykańskich sportów zimowych. Nicole Konderla sięgnęła po złoto, a Kinga Rajda zdobyła brązowy medal w konkursie skoków narciarskich kobiet na zimowej uniwersjadzie.
Akademicka reprezentacja Polski ma już w Lake Placid pięć medali - złoty Nicole Konderli w skokach narciarskich, srebrne Igi Wojtasik w łyżwiarstwie szybkim i Barbary Skrobiszewskiej w biathlonie oraz brązowe Joanny Kil w kombinacji norweskiej i Kingi Rajdy w skokach narciarskich.
Jestem bardzo szczęśliwa, bo po ten złoty medal tu przyjechałam i cel udało się zrealizować. Na uniwersjadzie jestem pierwszy raz i bardzo mi się tu podoba, bo poznaję całą masę ludzi, nawet uprawiających inne sporty studentów z mojej uczelni, których nie znałam wcześniej. Cieszę się bardzo, że wszystko poszło po mojej myśli, chociaż od rana nie czułam się w najlepszej dyspozycji - mówiła Nicole Konderla, pierwsza polska złota medalistka uniwersjady w Lake Placid, która oddała dwa niemal identyczne skoki na odległość 90,5 oraz 90 metrów.
Zadowolona ze swojego występu była też polska brązowa medalistka Kinga Rajda, która w pierwszej serii uzyskała 86,5, a w drugiej 89,5 metra.
Bardzo cieszyłam się po skokach, bo ja tu przede wszystkim przyjechałam po to, żeby się cieszyć. Bardzo fajny konkurs nam wyszedł, bo przecież każda z nas skakała dzisiaj bardzo dobrze - mówiła Rajda. Rzeczywiście, powody do radości mają nie tylko dwie polskie medalistki, ale i dwie pozostałe polskie zawodniczki - Anna Twardosz była czwarta, a Paulina Cieślar piąta.
Srebrny medal zdobyła Japonka Machiko Kubota.
Bardzo blisko medalu był w konkursie skoczków na normalnej skoczni Adam Niżnik. Polak uplasował się na czwartej pozycji, ale, jak sam przyznał, nie czuł, że jest w stanie wywalczyć krążek. Szczerze mówiąc jakoś tego nie czułem, ale ze skoków naprawdę jestem zadowolony. Wiadomo, czwarte miejsce to takie, którego się nie lubi, ale nie ma się co załamywać, bo jeszcze przed nami są miksty i rywalizacja w drużynie, więc trzeba walczyć - mówił Niżnik. Jego koledzy uplasowali się nieco niżej - Szymon Jojko był ósmy, Szymon Zapotoczny dziesiąty, Mateusz Gruszka osiemnasty, a Karol Niemczyk dziewiętnasty.
Nieco gorzej polskim sportowcom wiodło się przed południem. W łyżwiarskiej rywalizacji kobiet na 3000 metrów Maja Płończyk była czternasta, a Olga Kaczmarek piętnasta. Z kolei w wyścigu na 5000 metrów mężczyzn na dziewiętnastej pozycji uplasował się Karol Karczewski.
O medal próbowała walczyć polska sztafeta mieszana Anna Nędza-Kubiniec i Wojciech Filip. Wszystko świetnie układało się do połowy dystansu, ale druga część, zwłaszcza na strzelnicy, była słaba w wykonaniu polskich reprezentantów. Szkoda, bo nie tak sobie to wyobrażaliśmy. Wiadomo, że w biathlonie pomyłki na strzelnicy nie powinny wywoływać nerwowości przy kolejnych strzałach, a chyba u nas wywoływały. Cóż, mamy tu jeszcze kilka startów i mam nadzieję, że uda się uzyskać jakiś dobry wynik - komentował Wojciech Filip.
Wtorek znów może przynieść medale polskim sportowcom-studentom. Rano w biegach na 5km kobiet oraz 10 km mężczyzn wystąpią Aleksandra Mikołajczyk, Karolina Kukuczka i Weronika Kaleta oraz Michał Boreczek, Robert Bugara, Mateusz Haratyk i Michał Skowron. Z kolei na torze łyżwiarskim w rywalizacji na 1500 metrów pokażą się Maja Płończyk, Natalia Jabrzyk, Iga Wojtasik i Olga Kaczmarek oraz Karol Karczewski, Maksymilian Rzepka, Piotr Nałęcki i Jakub Piotrowski. Rywalizację rozpoczną także snowboardziści, a w kwalifikacjach slopestyle'u wystąpią Jan Jaromin i Krzysztof Owczarek. Emocje czekają też na miłośników narciarstwa alpejskiego, bo rano w slalomie gigancie pojadą Zuzanna Czapska, Daria Krajewska i Maja Chyła. Na skoczni i trasie biegowej w rywalizacji drużynowej pojawią się też polscy kombinatorzy norwescy.
Zimowa uniwersjada w amerykańskim Lake Placid potrwa do 22 stycznia 2023 roku.