Polska drużyna mieszana zajęła w Planicy 8. miejsce w konkursie mistrzostw świata. Duża w tym zasługa Piotra Żyły, który w pierwszej serii pozwolił biało-czerwonemu zespołowi odrobić straty i wywalczyć awans. Nasz złoty medalista z soboty był zadowolony ze swojego występu. "Pierwszy skok wyszedł fajny. Był klasyczny telemark jak wczoraj. W drugim trochę mnie prześwidrowało. Czuję się naprawdę dobrze" - mówił Żyła.
Forma naszego mistrza była jednak pewną niewiadomą. To, że Żyła świętował zdobycie medalu, jest oczywiste, ale czy po emocjach z soboty będzie w stanie wykrzesać z siebie energię? Pewnie niektórzy mieli wątpliwości. Sam Żyła je jednak rozwiał.
Powiem, że jakbym się trochę bardziej wziął, to mógłbym tu powalczyć. Pierwszy skok wyszedł fajny. Był klasyczny telemark jak wczoraj. W drugim trochę mnie prześwidrowało. Czuję się naprawdę dobrze. W szatni będzie czekać pewnie Kamil i kurczak z ryżem. Nie patrzyłem na wyniki, tylko robiłem swoją robotę. Myślę, że potrzeba nam jeszcze trochę czasu, żeby walczyć o medal w mikstach. Dziewczyny były chyba dziś trochę zestresowane - ocenił konkurs Żyła.
Przyznał, że noc minęła mu bardzo szybko, a emocje, które wczoraj towarzyszyły mu na skoczni, ciągle są obecne.
Miałem nastawiony budzik, myślałem, że pośpię, ale obudziłem się już przed siódmą. Poszedłem zjeść śniadanie. No ale po takim dniu jak wczoraj nie śpię dużo, nie daję rady. Podrzemię i już jestem gotowy do roboty. W miarę jednak pochillowałem i zszedłem trochę z tego mojego poziomu emocji. Na gitarze w ogóle nie grałem. Próbowałem zwolnić, uspokoić się. W gruncie rzeczy fajnie odpocząłem - opowiadał mistrz świata ze skoczni normalnej.
W ciągu dnia organizatorzy mistrzostw zdecydowali, że medale za sobotni konkurs zostaną rozdane jednak dopiero w środę, choć pierwotnie Żyła miał wysłuchać Mazurka Dąbrowskiego już dziś wieczorem. Sam skoczek podchodzi do tego w swoim stylu: "W sumie mi wszystko jedno. Wyniki są zapisane a medal chyba dadzą?"
To, że Żyła swój medal dostanie, jest oczywiście pewne. Dziś już na spokojnie można było zapytać naszego mistrza o jego drugi, sobotni skok podczas konkursu indywidualnego. To on dał awans z 13. na 1. miejsce. Czy to był jeden z najlepszych skoków Żyły w całej karierze? Wiślanin nie ma wątpliwości.
Był, był. Byłem na analizie u trenera. Sam nie wiem, jak to się wszystko stało. Poszedł taki ogień, że nie wiem. Wszystko potoczyło się tak jak miało być. Z całą tą energią, którą potem musiałem odreagować. Trochę jej we mnie wczoraj było - przyznawał Żyła.
Teraz przed skoczkami dwa spokojniejsze dni. Powrót do skakania - już na dużej skoczni w Planicy w środę podczas treningów. Jakie plany ma Piotr Żyła na poniedziałek i wtorek?
Chciałbym się wyspać. To jeden cel. Pewnie wcześnie się położę, żeby jutro być jeszcze mniej nakręconym. Mamy w planach trening, inne aktywności a w środę już wracamy na skocznię. Nie będzie nudy - powiedział.