Biało-Czerwone siatkarki powalczą w środę po południu z Turcją w ćwierćfinale mistrzostw Europy. Zdaniem byłej reprezentantki Polski Joanny Mirek, nasza drużyna ma szansę na zwycięstwo z wyżej notowanymi rywalkami, ale Polki nie są obecnie w najwyższej formie. "Mamy możliwość przełamania złej passy w meczach z Turcją na mistrzostwach Europy. Wierzę, że to się nam uda, choć forma naszej drużyny faluje" - mówi ekspertka Polsatu Sport. Początek meczu Polski z Turcją o godz. 17:00.

Polki w ostatnich latach często wpadały właśnie na Turczynki w kluczowych spotkaniach na ważnych turniejach. W 2019 r. Biało-Czerwone przegrały z tą drużyną w Ankarze w półfinale mistrzostw Europy. Dwa lata temu Turczynki łatwo pokonały nasze zawodniczki w ćwierćfinale kolejnego turnieju tej rangi.

W zeszłym roku na mistrzostwach świata w Łodzi Polki stoczyły z Turcją pasjonujący, pięciosetowy pojedynek, ale znów przegrały 2:3. Dopiero w tym sezonie udało się przełamać niemoc. Podopieczne Stefano Lavariniego wygrały z Turcją w Lidze Narodów bez straty seta.

Dziewczyny zasłużyły sobie na to, by patrzeć na nie jako na zespół z europejskiej, a nawet światowej czołówki. Pokazała to tegoroczna Liga Narodów. Mam jednak na uwadze to, że ten sezon reprezentacyjny jest dla nas bardzo trudny. Mamy trzy ważne imprezy. Pierwsza zakończyła się sukcesem. Teraz mamy mistrzostwa Europy i później turniej kwalifikacyjny do igrzysk. Trudno jest zbudować formę na trzy tak duże imprezy. Pomimo tego uważam, że do meczu z Turcją podchodzimy jak równy z równym. Nie stawiam naszej drużyny na straconej pozycji. Nasze dziewczyny pokazały, że potrafią wygrywać z tym rywalem. Uważam, że wszystko jest otwarte - mówi Joanna Mirek.

Polki w fazie grupowej mistrzostw Europy zanotowały cztery zwycięstwa i jedną porażkę (z Serbią). W 1/8 finału nasz zespół dość łatwo pokonał reprezentację Niemiec 3:0, a Turczynki trochę męczyły się w starciu z Belgią. Wygrały 3:1, ale widać, że nie są obecnie w najwyższej formie.

Belgijki pokazały, że Turcja jest do przełamania, do ugryzienia. Można z nimi wygrywać. Nasz zespół też już to sobie w tym roku udowodnił. Przed rokiem na mistrzostwach świata Polki przegrały minimalnie z Serbkami, które potem zdobyły złoto. Mam wrażenie, że nasza drużyna potrafi grać trudne mecze, gdy nie stawia się nas w roli faworytek. Oczywiście, dotychczas na mistrzostwach nie pokazaliśmy jeszcze swojej najwyższej formy. Czas pokazać, że potrafimy przełamywać swoje słabości. Wierzę, że ten czas się zbliża - podkreśla ekspertka Polsatu Sport.

W meczu z Turcją bardzo ważna będzie dywersyfikacja w ataku. Najwięcej piłek będzie oczywiście wystawianych do Magdaleny Stysiak. Na środku dobrze w ostatnich spotkaniach spisuje się Agnieszka Korneluk. Pewne wątpliwości budzi jednak forma Olivii Różański, która potrafi odciążyć atak, gdy jest w dobrej dyspozycji.

To potwierdzenie faktu, że nie jesteśmy na tym turnieju w topowej formie. Nie było jeszcze meczu, w którym wszystkie ogniwa zespołu grają na najwyższym poziomie. Teraz już wszystkie zawodniczki muszą zagrać bardzo dobrze. Olivia zagrała dobrze w meczu z Ukrainą, a gorzej przeciwko Niemkom. Martyna Łukasik w 1/8 finału wypadła dobrze, ale wcześniej z Ukrainą przeciętnie. Teraz najwyższy czas, by obie pokazały swoją dobrą siatkówkę. To przeciwko Turcji będzie bardzo potrzebne  - mówi mistrzyni Europy z lat 2003 i 2005.

Opracowanie: