"Zgodnie z regułami UEFA oraz prawem powszechnym Aston Villa jako gospodarz wraz z miejscowymi służbami odpowiada za zapewnienie bezpieczeństwa na stadionie i w jego bezpośrednim sąsiedztwie" - napisano w oświadczeniu Legii Warszawa, dotyczącym wydarzeń w Birmingham. Aston Villa złożyła do UEFA skargę na Legię w związku z zamieszkami z udziałem polskich kibiców.
Do zamieszek doszło w czwartek w Birmingham, przed meczem piłkarskiej Ligi Konferencji.
"Przed meczem z Aston Villą podkreślaliśmy, że bierzemy odpowiedzialność jedynie za te osoby, które wejdą na sektor gości na podstawie przekazanych nam biletów. Żaden klub nie może odpowiadać za zachowanie niezidentyfikowanych osób, nieposiadających wejściówek na mecz" - przekazano w komunikacie Legii.
Powszechnie przyjętą praktyką jest, że w meczach w europejskich pucharach kibice gości mogą wypełnić pięć procent pojemności stadionu. Przedstawiciele Aston Villi najpierw zmniejszyli liczbę wejściówek, a w dniu meczu zdecydowali, że nie wpuszczą na stadion zgodnej z ustaleniami liczby fanów Legii.
"Nasi pracownicy byli w bieżącym kontakcie z angielskim klubem, UEFA oraz lokalną policją. Wielokrotnie tłumaczyliśmy stronie brytyjskiej co należy zrobić, by na obiekcie oraz poza nim było bezpiecznie. W oficjalnych odpowiedziach brytyjska policja zapewniała nas, że jest świadoma potencjalnych zagrożeń. Niestety wskutek działań i zaniechań klubu Aston Villa doszło do eskalacji negatywnych wydarzeń. Nie przyjmując naszych konstruktywnych uwag i sugestii to gospodarze ponoszą pełną odpowiedzialność za zaistniałą sytuację" - podkreślono.
Legia jeszcze przed rozpoczęciem meczu wydała komunikat, w którym wskazała, że Aston Villa odmówiła przydziału biletów dla kibiców gości zgodnie z przepisami UEFA i w związku z tym jej oficjalna delegacja, z właścicielem i prezesem klubu Dariuszem Mioduskim na czele, nie pojawi się na trybunach.
"Przedstawiciele angielskiego klubu kilkukrotnie złamali regulamin UEFA - najpierw odmawiając przyznania wynikającej z regulaminu liczby 2 100 biletów (5 procent pojemności stadionu), a następnie zmieniając wcześniejsze ustalenia dotyczące przyznania 1700 wejściówek i zmniejszając ostatecznie ich liczbę do 890. Działania te doprowadziły do eskalacji napięcia" - zaznaczono.
Według brytyjskiej policji, przydział puli biletów dla kibiców przyjezdnych został zmniejszony za radą lokalnych służb bezpieczeństwa, gdyż kibice Legii brali udział w zamieszkach przy okazji meczu w Alkmaar na początku października.
"Wielokrotnie zwracaliśmy uwagę na emocje wynikające z faktu poniesienia wysokich kosztów związanych z podróżą i zakwaterowaniem w Anglii przez dużą liczbę osób tak z Polski, jaki i zamieszkałych w Wielkiej Brytanii, które zadeklarowały chęć obecności na stadionie w następstwie porozumienia międzyklubowego z dnia 21 września. Służby brytyjskie - co naturalne - miały o tym fakcie pełną wiedzę" - poinformowano.
Według brytyjskich mediów po zamieszkach w Birmingham aresztowano 46 kibiców Legii, a rannych zostało czterech policjantów.
"Ze względu na brak możliwości autoryzacji i weryfikacji odbiorców biletów Legia Warszawa zwróciła je do klubu gospodarzy. Stanowczo podkreślamy, że żadna z zatrzymanych przez policję osób nie posiadała wejściówki na wczorajszy mecz. Dlatego też protestujemy przeciwko obarczaniu Legii Warszawa odpowiedzialnością za czwartkowe wydarzenia na terenie miasta Birmingham" - przekazano.
W tym sezonie Legia w Lidze Konferencji podjęła pięć zagranicznych klubów, a 14 grudnia w Warszawie mecz w ramach 6. kolejki fazy grupowej rozegra AZ Alkmaar.
"Od wielu lat podczas meczów rozgrywanych na stadionie Legii Warszawa kibice gości oraz przedstawiciele oficjalnych delegacji przyjmowani są w sposób bezpieczny. Wielokrotnie podkreślano nasz profesjonalizm i zaangażowanie w zakresie opieki nad fanami drużyn przyjezdnych, o czym przekonali się w obecnym sezonie m.in. przedstawiciele Aston Villi, Zrinjskiego Mostar czy FK Austrii Wiedeń" - przypomniano.
"Jako klub zawsze będziemy przestrzegać najwyższych standardów, zgodnie z regulaminem UEFA. Takiego samego postępowania oczekujemy od przedstawicieli innych klubów" - zakończono.
Mecz w Birmingham zakończył się zwycięstwem gospodarzy 2:1.
"Oskarżyliśmy 46 osób w związku z przemocą, która miała miejsce w czwartkowy wieczór przed Villa Park. Wszyscy, oprócz jednego, mężczyźni w wieku od 21 lat do 63 lat staną dzisiaj przed sądem w Birmingham" - poinformowała policja West Midlands. Zatrzymani to fani Legii Warszawa.
Jedna z osób została zwolniona z aresztu za kaucją.
Kibice Legii przed meczem Ligi Konferencji z Aston Villą (1:2) w Birmingham zaatakowali funkcjonariuszy policji, po tym jak dowiedzieli się, że nie zostaną wpuszczeni na stadion. Przedstawiciele Aston Villi najpierw zmniejszyli przewidywaną liczbę wejściówek, a potem stwierdzili, że ze względów bezpieczeństwa nie wpuszczą kibiców gości. Podczas zamieszek rannych zostało czterech policjantów.
"Jesteśmy niezwykle wdzięczni za wsparcie, które otrzymaliśmy od czwartku" - dodano w oświadczeniu miejscowej policji.
Brytyjskie służby podjęły radykalne kroki. Kibice staną przed sądem w trybie ekspresowym. Zarzuty dotyczą głównie naruszenia porządku publicznego. Dwóch mężczyzn odpowie za napaść na funkcjonariuszy.