Barcelona wygrała na wyjeździe z Mallorcą 5:1 w rozegranym awansem wyjazdowym meczu 19. kolejki piłkarskiej ekstraklasy Hiszpanii. Robert Lewandowski po raz pierwszy w sezonie przez całe spotkanie był rezerwowym. Szansy gry ponownie nie dostał Wojciech Szczęsny.

Drużyna z Katalonii z różnym skutkiem zakończyła ostatnie potyczki z klubami, które siedziby mają na wyspach. Mecz z poprzedniej kolejki u siebie z Las Palmas z Gran Canarii zakończył się niechlubną przegraną 1:2. Przełamanie serii trzech kolejnych spotkań bez zwycięstwa miało nastąpić w konfrontacji z zespołem z Balearów. 

Mallorca aspirująca do czołówki tabeli liczyła, że i ona napotka słabszą dyspozycję Barcelony. Po pierwszej połowie była na to szansa, gdyż wynik pozostawał nierozstrzygnięty. Najpierw - w 12. minucie - Ferran Torres dopadł do niczyjej piłki i dał prowadzenie gościom. Tuż przed przerwą po zespołowej akcji rywali Vedat Muriqi doprowadził do remisu. 

Grad bramek w drugiej połowie

Początek drugiej połowy nie zapowiadał tak wysokiej porażki ekipy Jagoba Arrasate. Pierwszym ostrzeżeniem było wywalczenie rzutu karnego przez Lamine'a Yamala. Jedenastkę pewnie wykorzystał Raphinha (MVP meczu). Ten sam duet po kapitalnym zagraniu w pole karne nastolatka do Brazylijczyka podwyższył na 3:1. Raphinha z 11. trafieniami wskoczył na pozycję wicelidera strzelców. Z 15 golami prowadzi Lewandowski, który nie dostał szansy na grę. 

W końcówce gospodarze opadli z sił i zaczęli popełniając proste błędy w obronie. Zamieniły się one w dwie kolejne bramki Barcelony, a zdobyli je rezerwowi Frenkie de Jong (79.) i Pau Victor (84.) 

Drużyna Hansi Flicka na koncie ma 37 punktów i o cztery wyprzedza wicelidera Real Madryt, który rozegrał dwa spotkania mniej.