Wojciech Szczęsny poinformował o zakończeniu piłkarskiej kariery. "Czuję, że teraz nadszedł czas, aby poświęcić całą moją uwagę mojej rodzinie - mojej wspaniałej żonie Marinie i dwójce naszych pięknych dzieci: Liamowi i Noelii" - napisał w mediach społecznościowych.
Kiedy Wojciech Szczęsny w połowie sierpnia żegnał się z włoskim Juventusem, wydawało się, że szybko znajdzie zatrudnienie w nowym klubie.
To w końcu nadal jeden z najlepszych bramkarzy na świecie, który gdyby tylko chciał, mógłby dalej grać w piłkę nożną. Tym bardziej, że Polak na zainteresowanie nie narzekał - były przecież propozycje z Arabii Saudyjskiej, Włoch, czy nawet z Hiszpanii.
Jeden z najlepszych bramkarzy w historii polskiej piłki wszystkich jednak zaskoczył - poinformował we wtorek na Instagramie, że podjął decyzję o zakończeniu piłkarskiej kariery.
"Opuściłem Warszawę, moje rodzinne miasto, w czerwcu 2006 roku, aby dołączyć do Arsenalu z jednym marzeniem - zarabiać na życie dzięki piłce nożnej. Nie wiedziałem, że będzie to początek podróży życia" - zaczął swój wpis były już bramkarz.
"Nie wiedziałem, że będę grał w największych klubach świata i będę reprezentował swój kraj 84 razy. Nie wiedziałem, że nie tylko będę zarabiał na życie dzięki grze, ale że gra stanie się całym moim życiem" - kontynuował. DodaŁ, że "spełnił swoje marzenia, bo dotarł tam, gdzie jego wyobraźnia nie śmiałaby go zaprowadzić".
Wojciech Szczęsny zaznaczył, że "dał piłce nożnej wszystko, co miał". "Dałem tej grze 18 lat mojego życia, codziennie, bez wymówek. Dzisiaj, choć moje ciało wciąż czuje się gotowe na wyzwania, to mojego serca już tu nie ma" - stwierdził. "Czuję, że teraz nadszedł czas, aby poświęcić całą moją uwagę mojej rodzinie - mojej wspaniałej żonie Marinie i dwójce naszych pięknych dzieci: Liamowi i Noelii" - dodał.
Były golkiper w swoim emocjonalnym wpisie podziękował kibicom "za wsparcie i krytykę, za miłość i nienawiść". Stwierdził, że fani są "najpiękniejszym i najbardziej romantycznym elementem piłki nożnej". "Bez was nic z tego nie miałoby sensu. Dziękuję!" - zaznaczył.
Legenda polskiego futbolu nie poinformowała, co zamierza robić w przyszłości. Były zawodnik m.in. Juventusu stwierdził jedynie, że piłkarska kariera nauczyła go, iż "nic nie jest niemożliwe"; zaznaczył, że będzie marzył o "wielkich rzeczach".
34-letni Wojciech Szczęsny pochodzi z Warszawy i jest synem Macieja Szczęsnego, który również był bramkarzem i grał w reprezentacji Polski.
Przygodę z piłką nożną zaczynał w Agrykoli Warszawa. Następnie był zawodnikiem Legii Warszawa, z której w wieku 16 lat przeszedł do akademii Arsenalu.
W seniorskim futbolu grał właśnie w ekipie "Kanonierów", skąd został wypożyczony do angielskiego Brentfordu i włoskiej Romy. Ostatnim miejscem pracy byłego golkipera był Juventus, z którym w połowie sierpnia rozwiązał kontrakt.
Z londyńskim klubem Wojciech Szczęsny zdobył dwa Puchary Anglii i Tarczę Wspólnoty. Jeszcze bardziej owocny był dla niego epizod we Włoszech - w barwach Juventusu wywalczył trzy mistrzostwa kraju, trzy Puchary Włoch i dwa Superpuchary Włoch.
W reprezentacji Polski rozegrał 84 spotkania, co stawia go na pierwszym miejscu wśród polskich bramkarzy. W drużynie narodowej zadebiutował 18 listopada 2009 r. w towarzyskim spotkaniu z Kanadą w Bydgoszczy (1:0).
Były golkiper uczestniczył w kilku wielkich turniejach, m.in. mistrzostwach Europy w latach 2012, 2016, 2021 i 2024 oraz mistrzostwach świata w latach 2018 i 2022.
Jego ostatnim oficjalnym występem był mecz Euro 2024, w którym Biało-Czerwoni 21 czerwca ulegli w Berlinie Austriakom 1:3.