Korona Kielce w weekend rozegra mecz 24. kolejki piłkarskiej ekstraklasy, a jej rywalem będzie Cracovia. Na przedmeczowej konferencji prasowej mniej mówiło się jednak o samym meczu, a więcej o atmosferze wokół samej drużyny. Zespół z Kielc początku roku nie może zaliczyć do udanych. W czterech meczach zaliczył dwie porażki, remis i zwycięstwo z ostatnim w tabeli ŁKS-em. Po ostatniej ligowej porażce z Zagłębiem Lubin drużyna Kamila Kuzery spotkała się z ogromnym hejtem w sieci. "Toczycie szlam wokół tego, co dzieje się w sporcie. To, jaki poziom prezentujecie w tych wszystkich wpisach, to tragedia" - mówił szkoleniowiec.
Czwartkowe spotkanie z dziennikarzami miało dotyczyć jedynie sobotniego spotkania z Cracovią, ale zanim reporterzy zadali pytania, głos zabrał trener Korony Kielce Kamil Kuzera.
Wczoraj miałem przyjemność przebywać w jednej z naszych kieleckich szkół na finale akcji, którą organizowaliśmy z klubem. Dało mi to bardzo dużo do myślenia i zdecydowałem się o tym porozmawiać otwarcie. Przebywając z tymi dziećmi, zobaczyłem w nich ogromną nadzieję, zrozumienie sportu. Zrozumiałem, co to znaczy mieć swoich idoli, swój ukochany klub w najwyższej klasie rozgrywkowej, mieć swoje marzenia. To, co mnie i moich piłkarzy wczoraj spotkało, było fantastyczne - rozpoczął wypowiedź Kamil Kuzera.
To był jednak dopiero początek dłuższego monologu szkoleniowca - monologu dotyczącego tego, z czym mierzy się ostatnio zarówno on, jak i jego zawodnicy. Chodzi o hejt.
Nie mogę przejść obojętnie wokół tego, co dzieje się w przestrzeni internetowej i jaką narrację wysyłacie wy, dorośli ludzie. Toczycie taki szlam wokół tego, co dzieje się w sporcie. Pamiętajcie, że sport łączy ludzi. Ja jestem człowiekiem ambitnym i nie uciekam od odpowiedzialności. Wszyscy chcemy wygrywać, każdy chce być na górze, chce być chwalony. Rozumiem konstruktywne uwagi, dobre uwagi, rozumiem złe uwagi, gdy cos się źle robi. Ale to, co się dzieje, to jest tragedia - mówił z dużym żalem szkoleniowiec.
Trener kielczan zwrócił też uwagę, że jego drużyna jest w trudnej sytuacji, bo walczy w lidze o utrzymanie i na pewno nie tak wyobrażała sobie początek roku.
Niektórzy z was w ciągu dwóch, trzech dni tak potrafią zmieniać narrację, że jednego dnia jesteśmy dobrzy, potrafimy grać, wygrywać, a dwa dni później jesteśmy nieudacznikami, ludźmi bez honoru, bez zasad. Zastanówcie się, czy chcielibyście, żeby ktoś tak mówił o waszych dzieciach, chrześniakach, wnukach. Co wtedy zrobicie? - przyznał Kamil Kuzera, który dodał, że jego zespół właśnie teraz potrzebuje wsparcia.