Piłkarska reprezentacja Polski do lat 17 przegrała z Japonią 0:1 (0:0) w pierwszym meczu grupy D mistrzostw świata rozgrywanych w Indonezji. Polacy grają osłabieni brakiem czterech piłkarzy, wyrzuconych z kadry tuż przed turniejem po aferze alkoholowej.
Pierwszą groźną akcję meczu zainicjowali dwukrotni mistrzowie Azji. Arena Inoue nie wykorzystali sytuacji sam na sam z Michałem Matysem. Japończycy co chwilę przeprowadzali groźne ataki, którym brakowało wykończenia. Polski bramkarz nie mógł narzekać na brak zajęć.
Na odpowiedź Biało-Czerwonych, którzy przed imprezą musieli zmierzyć się z aferą alkoholową i wykluczeniem czterech graczy, trzeba było czekać do 22 minuty. Po dwójkowej akcji Jakuba Krzyżanowskiego i Karola Borysa piłka poleciała nad poprzeczką. Półfinaliści mistrzostw Europy wykazywali niezłą cierpliwość, aby utrzymać się przy piłce, a późnej skierować podanie w pole karne.
Trener Marcin Włodarski w 55. min przeprowadził pierwszą zmianę. Michał Gurgul zastąpił Szymona Łyczko. Widać było, że biało-czerwoni zdecydowanie gorzej znosili panujące warunki klimatyczne, a zwłaszcza dużą wilgotność powietrza. Na początku drugiej połowy zaczął padać rzęsisty deszcz, co znacznie utrudniało grę na i tak już grząskim boisku. Po kwadransie sędzia musiał przerwać mecz, gdyż deszcze zamienił się w potężną ulewę.
Przed tą decyzją arbitra Japończycy wypracowali kolejną okazję do zmiany wyniku. Matys w 65. min popisał się kapitalną interwencją po strzale szarżującego w polu karnym Inoue. Polski bramkarz nie dał się pokonać także po dobitce tego rywala.