Lionel Messi, który nie przedłuży kończącego się w tym miesiącu kontraktu z Paris Saint-Germain, będzie bronił barw Interu Miami w amerykańskiej lidze MLS. Informację zagranicznych mediów, m.in. telewizji BBC, potwierdził sam Messi.
Brytyjska stacja podała, że zdobywca siedmiu Złotych Piłek dla najlepszego piłkarza roku na świecie odrzucił lukratywną ofertę od jednego z klubów z Arabii Saudyjskiej - Al-Hilal - i zdecydował się zamiast tego na przeprowadzkę na Florydę.
Podjąłem decyzję, że idę do Miami. Nadal nie domknąłem tego na 100 procent, wciąż brakuje kilku rzeczy, ale postanowiliśmy podążać w tym kierunku - powiedział Messi w wywiadzie dla dzienników "Sport" i "Mundo Deportivo".
O Messim sporo mówiło się też ostatnio w kontekście ewentualnego powrotu do Barcelony, gdzie rozpoczynał karierę i spędził jej większą część. Do tego transferu nie dojdzie jednak ze względu na reguły finansowe hiszpańskiej Primera Division.
Miałem nadzieję, że będę mógł wrócić, ale nie chciałem czekać i zostawiać swojej przyszłości w cudzych rękach. Usłyszałem, że trzeba byłoby sprzedawać piłkarzy albo obniżać ich pensje, a tego bym nie chciał - zaznaczył Messi.
35-letni Argentyńczyk jest uznawany za jednego z najlepszych piłkarzy w historii. Do Barcelony trafił w 2000 roku, w wieku 13 lat, i bronił jej barw nieprzerwanie do końca sezonu 2020/21. Dla drużyny seniorskiej zdobył 672 gole i jest pod tym względem rekordzistą wszech czasów.
W grudniu Messi został po raz pierwszy w karierze mistrzem świata.
Jednym z właścicieli Interu Miami jest były piłkarz reprezentacji Anglii David Beckham.