Długie noże nad Garym Linekerem. Były kapitan angielskiej reprezentacji i komentator sportowy BBC ostro skrytykował plany brytyjskiego rządu. Grozi mu za to zwolnienie z pracy.
Gary Lineker porównał strategię deportacyjną brytyjskiego rządu do polityki III Rzeszy - użył tym samym dużej armaty, łamiąc zasady bezstronności dziennikarza rozgłośni publicznej, jaką jest BBC. Grozi mu za to zwolnienie z pracy. Jego wrogowie przy okazji przypomnieli inne przewinienia Linekera, jak na przykład jego kłopoty z podatkami. Znany komentator sportowy oświadczył, że nie obawia się zwolnienia z BBC.
Jego ostry komentarz dotyczył najnowszych planów brytyjskiego rządu, według których uchodźcy, którzy przybywają do Wielkiej Brytanii nielegalnie przez przez kanał La Manche, podlegać będą automatycznej deportacji. Pozbawieni też mają zostać dożywotnio prawa wjazdu na Wyspy.
Gary Lineker ma 62 lata. Wystąpił w reprezentacji 80. razy. W barwach narodowych strzelił 48 goli, ma więc spore sportowe doświadczenie. Jako komentator posiada niezwykłą ogładę, poczucie humoru i zdolność swobodnego prowadzenia rozmowy. Nie stwarza barier. Jest ozdobą programów BBC, zaprasza swoich kolegów po fachu i rozmawia z nimi o futbolu niezwykle interesująco.
Lineker twierdzi, że nie obawia się konsekwencji i nadal będzie wstawiał się za ludźmi, którzy jego zdaniem nie mają głosu. Ma na koncie około 26 milionów funtów i choć co roku otrzymuje w korporacji prawie 1,5 mln, nie będzie głodował. Sporą część swojej fortuny zgromadził przyjmując honoraria za kampanie reklamowe, których był twarzą - jak chociażby słynnej marki chipsów Walker, w której wykazał się także talentem aktorskim.
Jak zauważają komentatorzy, chodzi przede wszystkim o odpowiedzialność za słowa. Wiele można napisać i dużo powiedzieć, nie przekraczając granic. W przypadku Linekera sytuacja jest o tyle skomplikowana, że chodzi zarówno o ciężar gatunkowy porównania, którego się dopuścił pisząc na Twitterze, jak i fakt, że jest opłacany z pieniędzy podatnika. To nie pierwszy taki incydent z jego udziałem.
Komentując występy angielskiej reprezentacji na niedawnym mundialu w Katarze, wielokrotnie uciekał się do aluzji, atakując łamanie praw człowieka w tym kraju. To jednak nie to samo, co porównywanie strategii imigracyjnej rządu Wielkiej Brytanii do polityki III Rzeszy.