Grał w pogrążonej wojną Ukrainie. W trakcie meczów trzeba było schodzić z boiska, bo pojawiało się zagrożenie rosyjskimi atakami. Zimą zdecydował się zmienić otoczenie. Teraz pojawił się na zgrupowaniu kadry i wraz z innymi zawodnikami przygotowuje się do czerwcowych spotkań z Niemcami i Mołdawią. Tomasz Kędziora opowiedział o swoim trudnym sezonie w Ukrainie i Grecji.
Ruszyło zgrupowanie piłkarskiej reprezentacji Polski. Zgrupowanie na razie nieoficjalne, bo terminy FIFA zezwalają na rozpoczęcie spotkania zawodników dopiero 12 czerwca. Jednak Fernando Santos zdecydował się, że tydzień wcześniej zorganizuje spotkanie dla chętnych. Bierze w nim udział kilku zawodników, którzy wcześniej zakończyli sezon albo zdecydowali się na rezygnację z urlopów.
Po trudnym sezonie na zgrupowaniu reprezentacji pojawił się Tomasz Kędziora. Do stycznia tego roku był jeszcze piłkarzem ukraińskiego Dynama Kijów. Później został wypożyczony do greckiego PAOK-u Saloniki.
To był dla mnie jeden z najtrudniejszych sezonów w aspekcie psychicznym. Ciężko trenować w kraju, gdzie trwa wojna. Zimą zdecydowałem, że muszę zmienić otoczenie - mówił Kędziora po dzisiejszym treningu reprezentacji.
Ukraińska Premier Liha wznowiła rozgrywki, ale trudno mówić, że był to normalny sezon.
Graliśmy bez kibiców. Jeżeli było zagrożenie atakami, to przerywano mecz. Na stadionach były specjalne pomieszczenia, w których czekaliśmy na wznowienie meczu - relacjonuje Kędziora.
Jego wypożyczenie dobiegło już końca. Niedawno pojawił się komunikat, w którym PAOK dziękuje piłkarzowi za współpracę.
Nie wiem, jak wygląda cała sytuacja. Przed końcem sezonu rozmawiałem z dyrektorem sportowym i dostałem trochę inny komunikat. O wszystkim dowiedziałem się z internetu - relacjonuje Kędziora, który zapowiedział, że wraca teraz do Dynama Kijów.