FC Kopenhaga oskarża Raków Częstochowa o... grę nie fair. Chodzi o przesunięcie meczu mistrza Polski w Ekstraklasie; Duńczycy w sobotę grali, ale spotkanie nie poszło po ich myśli - przegrali na własnym boisku z Silkeborg IF 1:3.
FC Kopenhaga to rywal Rakowa Częstochowa w IV rundzie eliminacji do piłkarskiej Ligi Mistrzów. W pierwszym meczu, rozegranym tydzień temu w Sosnowcu, podopieczni Dawida Szwargi przegrali 0:1.
Rewanż jutro, dlatego częstochowianie w weekend nie grali. Ich mecz z Lechem Poznań został przełożony na 27 września. Duńczycy nie mogli pójść śladem mistrza Polski i w sobotę na własnym boisku zmierzyli się z Silkeborg IF. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gości 3:1.
To jest gra nie fair, ponieważ w naszej lidze przekładanie meczów jest niemożliwe i musieliśmy grać w sobotę, natomiast piłkarze naszego polskiego rywala mogli sobie odpoczywać i przygotowywać do rewanżu. Dzięki temu będą mieli więcej sił na mecz z nami w środę - powiedział dziennikowi "Ekstrabladet" trener kopenhaskiej ekipy Jacob Neestrup.
Dodał że "takie posunięcia powinny być zabronione przez UEFA, ponieważ dają jednemu z klubów oczywistą przewagę". Terminarz ligowy powinien być nienaruszalny - stwierdził.
Mimo to, Duńczycy są optymistami przed rewanżem. Spotkanie na stadionie Parken ma być pokazem siły własnej publiczności.
Teraz jednak, po przegranej z Silkeborg, przewaga własnego boiska - jak widać - nie musi być tak oczywista - zaznaczyła gazeta.
Swoją tyradę szkoleniowiec zakończył zapowiedzią gry do końca. To, czy Raków miał przerwę kilka dni czy miesiąc, nie zmieni naszego podejścia do meczu. I nie jest to nasza wymówka. My rozegramy w środę nasz mecz w naszym stylu - zadeklarował.