Pogoń Szczecin skromnie, ale zasłużenie wygrała w Grodzisku Wielkopolskim z Wartą Poznań na inaugurację sezonu. Jedynego i zarazem pierwszego gola w rozgrywkach zdobył król strzelców greckiej ekstraklasy z 2019 roku Efthymios Koulouris, który w przerwie letniej trafił do szczecińskiej drużyny.
Warta Poznań przystąpiła do meczu mocno osłabiona, bez czterech podstawowych zawodników: Adama Zrelaka, Michała Kopczyńskiego, Konrada Matuszewskiego i Dimitriosa Stavropoulosa. Poznański klub nie zamknął jeszcze budowy składu na ten sezon, co było widać po ławce rezerwowych. Trener gospodarzy Dawid Szulczek na zmianę miał bramkarza Jędrzeja Grobelnego, doświadczonego Fina Nilo Maenpę oraz.. siedmiu młodzieżowców, z których trzech nie wystąpiło jeszcze w ekstraklasie.
Szczecinianie takich kłopotów nie mają, a wręcz przeciwnie - można odnieść wrażenie, że trener Jens Gustafsson ma raczej kłopot bogactwa. Widać było też, że "portowcy" do Grodziska Wielkopolskiego przyjechali po pełną pulę. Zdecydowanie lepiej radzili sobie w rozgrywaniu akcji, potrafili swobodnie wymieniać piłkę 30 metrów przed bramką rywali. Warciarze takiej możliwości nie mieli, raczej szybkimi podaniami lub strzałami z dystansu próbowali finalizować swoje akcje.
Goście posiadali przewagę, ale defensywa "zielonych" bez swoich trzech filarów (Dimitriosa Stavropoulosa oraz Jana Grzesika i Roberta Ivanova, którzy odeszli po zakończeniu poprzedniego sezonu) radziła sobie całkiem nieźle. Adrian Lis nie miał zbyt wiele pracy, bowiem często wyręczali go koledzy. Poznaniacy w ofensywie nie mieli z kolei zbyt wielu atutów, choć strzał Stefana Savica sprawił trochę kłopotów Dante Stipicy.
Pogoń cierpliwie szukała drogi do bramki i w końcu ją znalazła. Po miękkiej wrzutce Marcela Wędrychowskiego, Mateusz Kupczak nie był w stanie przeciąć lotu piłki, a ta wpadła wręcz na nogę Efthymiosa Koulourisa. Grecki napastnik dołożył tylko nogę.