Dziś o godz. 21:00 finał drugiej edycji Ligi Konferencji, w którym zmierzą się piłkarze Fiorentiny i West Ham United. Dodatkową nagrodą dla zwycięzców będzie prawo gry w nowym sezonie w Lidze Europy, czyli poziom wyżej.
Finał w Pradze zapowiada się ciekawie. Fiorentina, która w ćwierćfinale wyeliminowała Lecha Poznań (4:1 w Polsce i 2:3 u siebie), gra widowiskowy, ofensywny futbol. West Ham United to natomiast zespół, który przeszedł jak burza przez kolejne rundy LK - w 14 meczach zanotował 13 zwycięstw i jeden remis.
Londyńczycy rok temu byli już dość blisko sukcesu na Starym Kontynencie, dotarli do półfinału Ligi Europy, ale tam musieli uznać wyższość późniejszego triumfatora - Eintrachtu Frankfurt.
W Premier League między słupkami bramki londyńskiej drużyny stoi Łukasz Fabiański, lecz w Lidze Konferencji regularnie występuje Francuz Alphonse Areola, a Polak pełni rolę rezerwowego.
"Młoty" zapewniły sobie trzeci w historii awans do finału europejskiego pucharu. W 1965 roku sięgnęły po nieistniejący już Puchar Zdobywców Pucharów, a 11 lat później przegrały decydujący pojedynek o to trofeum.
Fiorentina wystąpiła w przegranym finale Pucharu Europy w 1957 roku. Przegrała też finał Pucharu UEFA (obecnie Liga Europy) w 1990 roku, natomiast w Pucharze Zdobywców Pucharów raz triumfowała (1961) i raz przegrała decydujące spotkanie (1962).
Obie drużyny będą walczyć w środę nie tylko o trofeum, ale również o prawo występu w rozgrywkach UEFA w edycji 2023/24 - w Lidze Europy.
W swoich krajach nie poszło im zbyt dobrze. "Viola" zajęła ósme miejsce we włoskiej ekstraklasie i przegrała finał Pucharu Włoch (1:2 z Interem), natomiast West Ham United był 14. w Premier League.
Liga Konferencji to trzeci i najniższy poziom rozgrywek UEFA - po Lidze Mistrzów i Lidze Europy. Rok temu odbyła się pierwsza edycja - triumfowała AS Roma po zwycięstwie nad Feyenoordem Rotterdam 1:0.