Legia Warszawa rozegra wieczorem pierwszy mecz czwartej rundy eliminacji Ligi Konferencji. Rywalem będzie duński zespół Midtjylland. To ta ekipa wydaje się faworytem dwumeczu. Pierwszy gwizdek na stadionie w Herning o 20:00. Rewanż w Warszawie za tydzień. Ważne, by legioniści przywieźli do domu wynik dający nadzieję na awans.

Legia awansowała do czwartej rundy eliminacji po wymagającym i zwariowanym dwumeczu z Austrią Wiedeń. U siebie Legioniści przegrali 1:2. Na wyjeździe prowadzili już 3:1 a ostatecznie wygrali 5:3. Decydującą bramkę w doliczonym czasie strzelił Ernest Muci. Ofensywnie Legia wyglądała naprawdę dobrze, ale defensywa budzi wątpliwości. Formację obrony wzmocnił we wtorek Steve Kapuadi, ale Francuz nie mógł zostać zgłoszony do czwartej rundy eliminacji i przeciwko Midtjylland nie będzie mógł zagrać.

Midtjylland to zespół, który w ostatnich latach zbierał spore doświadczenie w europejskich pucharach. W poprzednim sezonie Duńczycy wyszli z grupy w Lidze Europy. W sezonie 2021/2022 z Ligi Europy spadli do fazy pucharowej Ligi Konferencji. Mają na koncie także grę w Lidze Mistrzów. W sezonie 2020/2021 zajęli ostatnie miejsce w grupie, a rywalizowali z Liverpoolem, Ajaxem i Atalantą. To wszystko dorobek, którego polska piłka może duńskiej drużynie pozazdrościć.

W tym sezonie Midtjylland z powodzeniem przeszedł już dwie rundy eliminacji Ligi Konferencji, ale nie była to droga prosta. Na wyjazdach Duńczycy grali dotychczas słabo. W drugiej rundzie zagrali z luksemburskim FC Proges Niederkorn. U siebie wygrali 2:0, ale na wyjeździe potrzebna była dogrywka. W niej gola na wagę awansu strzelił rezerwowy Edward Chilufya. Trzecia runda to wyjazdowe 0:1 z cypryjską Omonią Nikozja i odrobienie strat na własnym terenie po zwycięstwie 5:1. Trzy bramki w tym meczu strzelił 19-letni napastnik z Gwinei Bissau - Franculino.

To jeden z piłkarzy, który latem dołączył do duńskiej drużyny. Nowe twarze to także Islandczyk Sverrir Igni Ignason, Koreańczyk Gue-sung Cho (strzelił już trzy bramki w lidze), Szwed Kristoffer Olsson czy Czech Adam Gabriel. Midtjylland wydało na nich ponad 10 mln euro! To także zaporowa kwota dla polskich klubów. No ale Duńczycy mogli sobie na to pozwolić skoro wychowanka Gustava Isaksena wytransferowali do Lazio za 12 milionów. Przed rokiem udało się sprzedać Brazylijczyka Evandera do Portalnd Timbers oraz Nigeryjczyka Raphaela Onyedikę do FC Brugge. Za każdego z nich duński klub zainkasował po 9,5 miliona. Midtjylland to więc klub działający o półkę wyżej od naszych ligowców. Inne sukcesy, inne możliwości finansowe. Trudno więc nie stawiać tej ekipy w roli faworyta.

Midtjylland już niejednokrotnie mierzyło się w europejskich pucharach z polskimi klubami. Także z Legią. W sezonie 2015/2016 w Lidze Europy oba kluby wygrywały u siebie po 1:0. W Warszawie zwycięstwo Legii dał gol Aleksandara Prijovicia. W 2017 roku w eliminacjach Ligi Europy Duńczycy w trzeciej rundzie trafili na zdobywcę Pucharu Polski, a więc Arkę Gdynia. Arka u siebie wygrała 3:2, by na wyjeździe przegrać 1:2. Teraz takie wyniki dałyby dogrywkę. Wtedy działała jeszcze zasada goli strzelonych na wyjeździe i to dzięki niej Midtjylland przeszedł do kolejnej rundy. Może więc mimo wszystko Duńczycy są do ogrania? Na pewno awans Legii kosztem doświadczonej w pucharach drużyny będzie niespodzianką. Wystarczy spojrzeć na klubowy ranking UEFA. Legia jest w nim 146. Midtjylland zajmuje 60. miejsce.

Opracowanie: