Piłkarze Cracovii pokonali 2-0 na wyjeździe Radomiaka w piątkowym meczu piłkarskiej Ekstraklasy. "Pasy" odniosły drugie wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie, a dla Radomiaka była to trzecia porażka na własnym stadionie.
Trener Mariusz Lewandowski trochę zaskoczył, wstawiając do bramki Jakuba Ojrzyńskiego. Dla 19-latka, który jest wypożyczony do Radomiaka z Liverpoolu, był to debiut w ekstraklasie. Z kolei szkoleniowiec Jacek Zieliński nie mógł skorzystać z Michała Rakoczego. Pomocnik Cracovii rozchorował się po powrocie ze zgrupowania reprezentacji młodzieżowej.
Przez pierwsze 20 minut mecz miał wyrównany przebieg i żadnej z drużyn nie udało się wypracować dobrej okazji bramkowej. Trochę bardziej byli aktywni gospodarze, ale to oni stracili gola. Benjamin Kallman wygrał walkę o piłkę z Pedro Justiniano, potem minął Rafaela Rossiego i wyłożył piłkę Jakubowi Myszorowi. Skrzydłowy Cracovii nie miał już problemów, aby z kilku metrów trafić do pustej bramki. To był pierwszy gol Myszora w tym sezonie. Zawodnik ten poprzednio do siatki trafił także w Radomiu - 22 kwietnia. "Pasy" wygrały wówczas 1-0.
Myszor mógł podwyższyć wynik w 43. minucie. Dostał dobre podanie od Karola Knapa, ale jego strzał z pierwszej piłki był zbyt lekki, aby pokonać Ojrzyńskiego. Już w doliczonym czasie gry goście mieli kolejną szansę do zdobycia bramki. Po strzale Jakuba Jugasa piłka odbiła się od poprzeczki.
Radomiak, który w pierwszej połowie przez 60 procent czasu gry utrzymywał się przy piłce, tylko raz zagroził bramce "Pasów". Było to jednak efektem błędu Karola Niemczyckiego przy wyprowadzaniu piłki. Błąd bramkarza Cracovii naprawił jednak Knap.