Łukasz Żygadło po raz pierwszy jako podstawowy rozgrywający reprezentacji poprowadził biało-czerwonych do sukcesu. Polacy w Austrii i Czechach wywalczyli brązowy medal mistrzostw Europy. "Spełniło się jedno z moich marzeń" - przyznał.
Jestem w tej chwili przeszczęśliwy i to szczęście aż we mnie buzuje. Zawsze chciałem poprowadzić reprezentację do sukcesu i nareszcie się udało. Spełniło się jedno z moich marzeń - wyjawił 32-letni zawodnik Trentino BetClic.
Według niego, kluczem do brązowego medalu była zespołowa gra polskiej drużyny. Wszyscy jesteśmy razem, nie ma żadnych konfliktów. To jest klucz do tego, żeby były jeszcze większe sukcesy. Jeżeli ma się grupę świetnych zawodników, a do tego fantastycznych ludzi, to łatwiej się trenuje i łatwiej się gra - zaznaczył Żygadło.
Polacy do Czech i Austrii wyjeżdżali w złej atmosferze. Niewielu ekspertów wierzyło w ich sukces. Po fatalnym występie w Memoriale Wagnera spadła na nich fala krytyki. Zauważyłem, że koncentrujemy się tylko na grze, treningu. Nie interesuje nas, co się dzieje wokół. To przynosi rezultaty. Jak się potrafimy zebrać, to gramy fantastycznie - dodał.
Krytyka jest nieraz nieprzyjemna. Potrzeba wtedy więcej energii, by się koncentrować i odizolować. To bardzo trudne, bo my jesteśmy zespołem, który nie może sobie pozwolić na jakąkolwiek porażkę. Nawet w okresie przygotowawczym, kiedy ciężko trenujemy. Jesteśmy kompletnie wypruci, nie możemy eksperymentować, bo jak tylko coś nie wyjdzie, to od razu spada na nas fala krytyki. Tak nie powinno być - zaapelował.
Żygadło zgadza się natomiast z opinią, że nie wszystko funkcjonowało tak, jak powinno. Jednak w najważniejszych momentach wyszło. W meczu z Rosją rewelacyjnie zagrał Kuba Jarosz. Był w transie. Jak zaczęło mu iść, to wiedziałem, że będzie dobrze - zaznaczył.
Równie dobrze spisał się Bartosz Kurek, który dzień wcześniej poniżej oczekiwań zaprezentował się w meczu półfinałowym. Bartek powiedział mi w niedzielę, żebym do niego podawał piłki. On jest takim zawodnikiem, że nieważne, czy ma potrójny blok, cała hala jest za nim. Powinien kończyć w każdej sytuacji. Takie są jego zadania i wypełnił je w stu procentach - chwalił kolegę Żygadło.
Polacy w Czechach i Austrii wywalczyli brąz. Po złoto sięgnęli Serbowie, którzy w finale pokonali Włochów.
Polscy siatkarze, brązowi medaliści mistrzostw Europy, wylądują dziś o 14.30 na lotnisku Okęcie w Warszawie - informuje Polski Związek Piłki Siatkowej. Zaraz po przylocie w znajdującym się vis-a-vis hali odlotów hotelu Courtyard Marriot odbędzie się konferencja prasowa.