"Dzisiaj grały dwa zespoły - GKS oraz zlepek ludzi, który nie wiadomo po co wyszedł na boisko" - mówił załamany trener Puszczy Niepołomice Tomasz Tułacz. Jego ekipa poniosła swoją najwyższą porażkę w Ekstraklasie, przegrywając 0:6 z GKS-em Katowice.

REKLAMA

Mecz toczył się w trudnych warunkach. Grę piłkarzom utrudniał obfity deszcz. Spotkanie miało interesujący przebieg. Najpierw groźny, ale niecelny strzał, oddał Michal Siplak. Goście odpowiedzieli w 19. minucie. Marcin Wasielewski wpadł w pole karne i oddał mocny strzał. Michał Perchel sparował piłkę, a dobitkę Mateusza Kowalczyka zablokował tuż przed linią bramkową Siplak.

W 31. minucie katowiczanie już objęli prowadzenie. Po rozegraniu rzutu rożnego piłka trafiła do Kowalczyka, a ten strzałem z około 14 metrów posłał piłkę do siatki.

Dziesięć minut później było już 2:0 dla katowiczan. Oskar Repka podał do Sebastiana Bergiera, a ten strzałem pod poprzeczkę nie dał szans Perchelowi. Za moment goście przeprowadzili groźny kontratak. Adrian Błąd źle jednak trafił w piłkę po podaniu od Wasielewskiego.

Rewelacyjny mecz @_GKSKatowice_! Z rzutw karnych gole strzelili Arkadiusz Jdrych i Bartosz Nowak, a potem kolejne trafienie dooy Jakub Antczak! 6 do 0! Mecz trwa w CANAL+ SPORT3, CANAL+ SPORT5 i CANAL+ online: https://t.co/LrK3rlrTue pic.twitter.com/qljN82WAiX

CANALPLUS_SPORTOctober 4, 2024

Goście na drugą połowę wyszli już bez Bergiera, który jeszcze zanim zdobył drugą bramkę, sygnalizował uraz barku. Zastąpił go Borja Galan, który w 50. minucie nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem. GKS jednak nie odpuszczał i w 57. minucie prowadził już 3:0 po efektownej akcji Alana Czerwińskiego i Bartosza Nowaka, którą strzałem z pięciu metrów wykończył Repka.

Gospodarze dopiero w 69. minucie oddali celny strzał. Główkę Michalisa Kosidisa obronił Dawid Kudła.

W 73. minucie Piotr Mroziński sfaulował w polu karnym Wasielewskiego i arbiter podyktował "jedenastkę", którą pewnym strzałem wykorzystał Arkadiusz Jędrych. Za chwilę, niemal w tym samym miejscu, Wasielewskiego sfaulował Konrad Stępień i arbiter ponownie wskazał na jedenasty metr. Tym razem rzut karny wykorzystał Nowak.

Goście zdobyli jeszcze jedną bramkę w 86. minucie. Najpierw Nowak trafił piłką w słupek, ale skuteczną dobitką popisał się wprowadzony chwilę wcześniej Jakub Antczak.

Puszcza poniosła najwyższą porażkę w historii swoich występów w Ekstraklasie.

Puszcza Niepołomice - GKS Katowice 0:6 (0:2)

Bramki: 0:1 Mateusz Kowalczyk (31), 0:2 Sebastian Bergier (41), 0:3 Oskar Repka (57), 0:4 Arkadiusz Jędrych (73-karny), 0:5 Bartosz Nowak (77-karny), 0:6 Jakub Antczak (86).

Żółta kartka - GKS Katowice: Lukas Klemenz.

Sędzia: Karol Arys (Szczecin). Widzów: 1 609.

Puszcza Niepołomice: Michał Perchel - Piotr Mroziński, Artur Craciun (71. Hubert Tomalski), Roman Jakuba (56. Łukasz Sołowiej), Michal Siplak - Konrad Stępień (82. Mateusz Stępień), Wojciech Hajda (71. Krystian Okoniewski) - Lee Jin-Hyun, Michał Walski (46. Jakub Serafin), Dawid Abramowicz - Michalis Kosidis.

GKS Katowice: Dawid Kudła - Marten Kuusk, Arkadiusz Jędrych, Lukas Klemenz (78. Aleksander Komor) - Alan Czerwiński (78. Mateusz Marzec), Mateusz Kowalczyk (78. Bartosz Baranowicz), Oskar Repka, Marcin Wasielewski (82. Jakub Antczak) - Adrian Błąd, Sebastian Bergier (46. Borja Galan), Bartosz Nowak.

Po meczu powiedzieli:

Robert Górak (trener GKS Katowice): "Nie chciałbym też epatować skromnością, bo graliśmy bardzo dobrze. Zwycięstwo jest wysokie, ale daje tylko trzy punkty. Cieszy, że strategia, którą przyjęliśmy, aby być odważnymi, daje nam punkty. Jesteśmy zadowoleni, że teraz czeka nas dłuższa przerwa, bo mamy trochę urazów i chcemy, aby do następnego meczu ze Śląskiem Wrocław nasza kadra była dostępna w stu procentach".

Tomasz Tułacz (trener Puszczy Niepołomice): "Wstyd, wstyd i jeszcze raz wstyd. Dzisiaj grały dwa zespoły - GKS oraz zlepek ludzi, który nie wiadomo po co wyszedł na boisko. Chcę przeprosić wszystkich kibiców, osoby pracujące w klubie. Ja biorę za to odpowiedzialność. Do pierwszej bramki jeszcze jakoś to wyglądało. Strata gola spowodowała spuszczenie głów. A to, co się działo w drugiej połowie, to była już kompromitacja. Wystarczy porównać ofiarność interwencji obrońców GKS-u i naszych. Nie ma sensu się już dalej biczować. Przed nami trudny czas, trzeba wyciągnąć konsekwencje i wnioski, bo jak dalej ma to tak wyglądać, to trzeba się pakować do innej ligi. Nie ma szans, aby w ten sposób funkcjonować na tym poziomie".