Rusza pierwszy w tym roku etapowy wyścig we Włoszech z kalendarza UCI World Tour. W peletonie nie zabraknie wielkich gwiazd także z naszego kraju. Na trasie rywalizować będą m.in. Michał Kwiatkowski i Rafał Majka. Nie zabraknie specjalistów od kolarskiego sprintu, świetnych górali czy tych, którzy najlepiej czują się na pagórkowatych etapach. Każdy przyjechał na ten wyścig z innymi założeniami.
Tegoroczny wyścig to 7 etapów. Na początek jazda drużynowa na czas, a na koniec jazda indywidualna. W międzyczasie jeden etap z typowo górskim finiszem i dużo jazdy po selektywnych pagórkach. Do Włoch zjechali specjaliści od wszystkich elementów kolarskiego rzemiosła. W peletonie będą sprinterzy, jak: Caleb Ewan i Mark Cavendish; miłośnicy ucieczek i samotnej walki na pofalowanej trasie: Greg van Avermeat czy Michał Kwiatkowski, łączący obie te grupy Peter Sagan oraz znakomici górale: Vincenzo Nibali, Fabio Aru, Nairo Quintana czy Rafał Majka. Nie brakuje też czasowców, którzy swojej szansy poszukają na ostatnim etapie. W tym gronie są: Tom Doumulin, Rohan Dennis czy Maciej Bodnar.
Jest kilka trybów przejazdu przez ten wyścig. Rafał Majka docelowo myśli o Tour de France. Fabio Aru czy Vincenzo Nibali szykują się do Giro d’Italia. Peter Sagan chce być w formie podczas zbliżających się wiosennych klasykach. Podobnie jak Michał Kwiatkowski. Tirreno-Adriatico ma w sobie kilka wewnętrznych peletonów. Każda drużyna ma swój interes. W ostatnich latach to wyścig, w którym trudno coś przewidzieć - ocenia były kolarz Cezary Zamana.
Tirreno-Adriatico to jeden z najlepiej zbilansowanych tygodniowych wyścigów sezonu. Można przećwiczyć każdy element, który potem przyda się na jednym z wielkich tourów. Po jeździe drużynowej na czas będą etapy dla kolarskich harcowników, sprinterów i górali. To jedna z największych zalet wyścigu, ale nie jedyna. Kolejną jest pogoda, która odgrywa ważną rolę w rywalizacji włoskiego wyścigu z trwającym równolegle we Francji Paryż-Nicea.
Alberto Contador szykuje się do Tour de France i jedzie w Paryż-Nicea, ale tam jest deszczowo, zimno. W takich warunkach ciężko budować formę. Tam często pogoda jest kiepska. Tirreno-Adriatico to wyścig słoneczny, który przeważnie gwarantuje dobre warunki. Jest po prostu cieplej - opowiada Cezary Zamana.
Na co stać w tej imprezie Polaków? Oczywiście najbardziej apetyty rozbudził Michał Kwiatkowski, który w sobotę także we Włoszech wygrał po samotnej ucieczce wyścig Strade Bianche. Z kolei Rafał Majka błysnął dotychczas tylko na górskim etapie wyścigu rozgrywanego w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Michał Kwiatkowski świetnie przygotował się do sezonu. Wygląda na to, że te przygotowania przebiegły lepiej niż rok czy dwa lata temu. Wygrał Strade Bianche we wspaniałym stylu. Może to będzie dla niego równie udany sezon jak ten, w którym zdobył Mistrzostwo Świata. Liczę na etapowy sukces Kwiatkowskiego. Z kolei dla Rafała Majki to chyba zbyt dynamiczny wyścig. Za mało jest typowych gór. Właściwie tylko czwarty etap z metą na przełęczy Terminillo jest skrojony typowo dla górali. Będzie można na nim sporo odrobić, ale ważne by na wcześniejszych etapach nie tracić zbyt wiele. Peleton będzie jednak szarpał, będą ucieczki. W takiej sytuacji górale mogą ponieść szybko pewne straty - ocenia Zamana.
Oprócz wspomnianej dwójki w wyścigu pojadą także Paweł Poljański - etatowy pomocnik Majki, Maciej Bodnar i Tomasz Marczyński. Poljański i Bodnar oczywiście w koszulach grupy Bora Hansgrohe, a Marczyński jako zawodnik Lotto Soudal. Peleton w drodze z zachodu na wschód Włoch przejadą także przez tereny dotknięte ubiegłorocznym trzęsieniem ziemi, a więc w pobliżu miejscowości Amatrice, Accumoli czy Arquata del Tronto.
APA