Aż 210 mln euro wydały władze Realu Madryt na utrzymanie w klubie Jose Mourinho i realizację transferów wskazanych przez niego piłkarzy. Portugalczyk w czasie trzech lat pracy zarobił ponad 50 mln euro. Na nowych zawodników "Królewscy" wydali natomiast 162 mln euro.
Na życzenie Mourinho trafiło w tym czasie na Santiago Bernabeu 15 nowych zawodników. Hiszpańscy i portugalscy dziennikarze nie mają wątpliwości, że koszty ich sprowadzenia były niewspółmierne do rezultatów, które osiągnął zespół latach w 2010-2013.
Jak oszacował lizboński "Diario de Noticias", Portugalczyk zarobił także ponad 50 mln euro z samych pensji. "Podobną kwotę Mourinho zainkasował w tym okresie od reklamodawców" - zwraca uwagę gazeta.
W pierwszym sezonie w Primera Division Real pod wodzą Mourinho zdobył Puchar Króla, a we wszystkich rozgrywkach stracił najmniejszą w ciągu ostatnich trzech lat liczbę bramek - 43. W lidze zespół uplasował się na drugim miejscu za FC Barceloną, z którą doznał sromotnej porażki na Camp Nou 0:5.
Kolejny sezon okazał się lepszy dla portugalskiego trenera - drużyna zdobyła mistrzostwo Hiszpanii wyprzedzając Dumę Katalonii z dorobkiem 32 wygranych, 4 remisów i 2 porażek. Bilans bramkowy również był imponujący. W 38 spotkaniach "Królewscy" strzelili 174 bramki tracąc 53 gole.
Sezon 2012-2013 był najgorszy dla Realu. Jedynym trofeum był Superpuchar Hiszpanii wywalczony w sierpniu w zwycięskim dwumeczu z FC Barceloną.
Madrycka "Marca" przypomina, że Mourinho nie sprostał największemu marzeniu Florentino Pereza, prezesa Realu, jakim było zdobycie po raz 10. klubowego tytułu mistrza Europy. Zespół pod wodzą Portugalczyka podczas kolejnych trzech sezonów odpadał bowiem w półfinale Ligi Mistrzów.
Na dwie kolejki przed zakończeniem ligowego sezonu Real wygrał 72 proc. spotkań. W 176 meczach zwyciężał 127 razy, remisował 27-krotnie i doznał 22 porażek. "Królewscy" strzelili w tym czasie 468 bramek, tracąc 163.
(MRod)