Walny zjazd PZPN, który zajmie się przygotowaniem zmian, ułatwiających walkę z korupcją – to najważniejsze postanowienie Związku. To reakcja na korupcyjne rewelacje Piotra Dziurowicza.
Zjazd ma być zwołany do 10 listopada. Jego zadaniem będzie przygotowanie zmian w statucie PZPN i regulaminach, które mają umożliwić skuteczniejszą niż do tej pory „walkę z patologiami”. Zdecydowano także o podwyższeniu kar za korupcję – ze stu do pięciuset tysięcy złotych, wydłużono także okres zawieszenia – z trzech do sześciu miesięcy.
Od tej chwili PZPN ma się także udawać do prokuratury w przypadku jakichkolwiek wątpliwości, co do sposobu płatności za transfery zawodników. Do sądu mają być także kierowane przypadki pomówień działaczy przez innych działaczy.
W sumie przyjęto bardzo wiele wniosków. Jednak, jak ustalił reporter RMF, odrzucona została propozycja szefa Komisji Etyki PZPN Jana Tomaszewskiego, domagającego się dyskwalifikacji Piotra Dziurowicza, który ujawnił kulisy mechanizmów korupcyjnych w polskiej piłce.
- Środowisko musi się oczyścić samo - twierdził Jerzy Engel, który zaznaczył, że policja i prokuratura nie zastąpią z dnia na dzień wszystkich piłkarzy, sędziów czy działaczy. Głośno o zmianach kadrowych mówił Janusz Wójcik, który chciałby, by władzę w PZPN przejął człowiek silnej ręki, a jednocześnie nieposzlakowanej opinii. Jednak Ryszard Niemiec z Krakowa uważa, że dzisiejsze obrady wzmocniły pozycję obecnego prezesa Związku, Michała Listkiewicza.