To już absolutny koniec marzeń o mundialu. Reprezentacja Polski przegrała z Czechami 0:2 w meczu grupy 3. eliminacji mistrzostw świata w RPA. Aby wciąż liczyć się w walce o udział w barażach, „biało-czerwoni” musieli to spotkanie wygrać.
Niech boisko pokaże, kto jest lepszy. Dwa razy zagraliśmy z Czechami fantastyczne spotkania. W obu wypełniliśmy wszystkie założenia taktyczne i każdy gracz zagrał bardzo dobrze. Właśnie maksymalny wysiłek całej drużyny będzie kluczowy w sobotnim spotkaniu - podkreślał przed meczem pomocnik reprezentacji Mariusz Lewandowski. Nie czujemy presji - jest tylko chęć zwycięstwa. Presja podcina skrzydła i nie można pokazać tego, co się potrafi. My czujemy adrenalinę, która pomaga - dodał.
Chęci zwycięstwa nie było jednak widać na murawie boiska w Pradze. Mecz przez pierwszą połowę był bardzo monotonny. Czesi obudzili się po przerwie. Pierwszą bramkę dla naszych rywali zdobył w 51. minucie Tomas Necid. Wynik na 2:0 podniósł w 72. minucie Jaroslav Plasil.
Polacy, by zagrać w barażach, musieliby wygrać z Czechami i w środę pokonać w Chorzowie Słowację. Co więcej, Słowenia musiałaby przegrać w Bratysławie z prowadzącą w grupie 3. Słowacją, a później nie mogłaby zbyt wysoko pokonać na wyjeździe San Marino. Czechom wystarczą tylko dwa zwycięstwa – z Polską i Irlandią Północną – i co najmniej remis w Słowenii.
Przed meczem walczyli polscy kibice – doszło do starć z ochroną i policją. Grupa fanów z naszego kraju próbowała dostać się na stadion bez biletów; obrzucała też policję świecami dymnymi i uszkodziła jeden z policyjnych wozów. Zatrzymano jedną osobę.