Gigantyczny stres, ale i potężną dawkę szczęścia zafundowali kibicom polscy siatkarze! Po zaciętym pojedynku pokonali Brazylijczyków 3:2 (25:22, 22:25, 14:25, 25:18, 17:15) w pierwszym meczu trzeciej rundy mistrzostw świata! W kolejnym zmierzą się z Rosjanami.

REKLAMA

/ Fot. Grzegorz Michałowski/PAP / PAP
/ Fot. Grzegorz Michałowski/PAP / PAP
/ Fot. Grzegorz Michałowski/PAP / PAP
/ Fot. Grzegorz Michałowski/PAP / PAP
/ Fot. Grzegorz Michałowski/PAP / PAP
/ Fot. Grzegorz Michałowski/PAP / PAP
/ Fot. Grzegorz Michałowski/PAP / PAP
/ Fot. Grzegorz Michałowski/PAP / PAP
/ Fot. Grzegorz Michałowski/PAP / PAP
/ Fot. Grzegorz Michałowski/PAP / PAP

Początek meczu nie był udany dla gospodarzy turnieju. Dwa pierwsze punkty Polacy zdobyli po zepsutych zagrywkach gości, którzy jednak jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną zmusili trenera Stephane'a Antigę do wykorzystania czasu (przy wyniku 7:4 dla Brazylii). Za chwilę zespoły znów zeszły z boiska - na przerwę techniczną poświęconą pamięci Arkadiusza Gołasia, który 16 września 2005 r. zginął w wypadku samochodowym. Kibice w ciszy obejrzeli na telebimach archiwalne zdjęcia b. reprezentanta Polski.

Po wznowieniu gry goście nadal mieli inicjatywę i przy ich prowadzeniu 14:9 Antiga wykorzystał drugą przerwę. Od tego momentu role na boisku się odwróciły. Polacy najpierw zmniejszyli straty do czterech punktów (11:15), a po wejściu na zagrywkę Mariusza Wlazłego doprowadzili do remisu 15:15. Do końca partii goście jeszcze tylko trzy razy byli na prowadzeniu (16:15, 17:16, 18:17). Końcówka należała do Polaków, którzy wypracowali sobie trzypunktową przewagę (21:18) i po autowej zagrywce gości wygrali seta 25:22.

Druga partia przez długi czas przypominała pierwszą. Goście prowadzili w niej m.in. 8:5 i 14:9. Tym razem doprowadzenie do remisu zajęło Polakom więcej czasu. Udało im się to po asie serwisowym Wlazłego - 21:21. Dwa kolejne punkty zdobyli jednak Brazylijczycy, którzy nie oddali już prowadzenia. Po zepsutej zagrywce Mateusza Miki było 24:22 dla gości, którzy po następnej akcji i autowym bloku biało-czerwonych wygrali seta.

Początek kolejnego części spotkania tradycyjnie już należał do Brazylii (8:4). Na tym jednak zakończyły się podobieństwa z poprzednimi partiami. Z każdą kolejną akcją rosła przewaga gości, którzy zdeklasowali biało-czerwonych zwyciężając 25:14. Polacy w tej partii byli całkowicie bezradni i nawet przez moment nie byli w stanie nawiązać wyrównanej walki.

Czwartą partię zaczęli wprawdzie gorzej od rywali (4:7, 6:9), ale tym razem z nawiązką odrobili straty. Najpierw doprowadzili do remisu 10:10, a później objęli prowadzenie 13:12. Gdy przewaga wzrosła do dwóch punktów (15:13) o czas poprosił trener rywali Bernardo Rezende. To nie wybiło Polaków z uderzenia i po chwili wygrywali 21:16. Tej zaliczki nie zmarnowali. Po zagrywce Mateusza Miki było 2:2 w setach.

Tie-break od początku toczył się po myśli Polaków. Prowadzili 4:1, potem 7:2. Walka toczyła się punkt za punkt. Losy spotkania rozstrzygnęła analiza wideo po akcji Karola Kłosa. Przy stanie 16:15 (po punkcie Wlazłego) i ataku środkowego reprezentacji Polski piłka spadła za boisko i Brazylijczycy cieszyli się z remisu. Polacy byli jednak przekonani, że piłka dotknęła bloku i poprosili o sprawdzenie akcji w systemie challenge. Analiza potwierdziła, że mieli rację. Dzięki temu biało-czerwoni wygrali seta 17:15 i cały mecz 3:2. Dla Brazylii była to pierwsza porażka w turnieju.

W 12-osobowej ekipie biało-czerwonych na mecz z Canarinhos znalazł się przyjmujący polskiej kadry Michał Winiarski, który nabawił się kontuzji w drugiej rundzie MŚ w meczu Polska - Iran (3:2). Z powodu urazu nie zagrał później w starciu z Francją (3:2), ale we wtorek przed południem uczestniczył już w treningu z zespołem.

Polska: Karol Kłos, Fabian Drzyzga, Michał Kubiak, Piotr Nowakowski, Mariusz Wlazły, Michał Winiarski - Paweł Zatorski (libero) - Dawid Konarski, Paweł Zagumny, Mateusz Mika, Rafał Buszek, Marcin Możdżonek,.

Brazylia: Sidnei Dos Santos, Bruno Rezende, Ricardo Lucarelli, Lucas Saatkamp, Leandro Vissotto, Luiz Felipe Fonteles - Mario Pedreira (libero), Felipe Silva (libero) - Wallace De Souza, Raphael Oliveira.

Czas na potyczkę z Rosją!

W trwającym równolegle w Katowicach meczu grupy G siatkarze reprezentacji Francji pokonali Niemców 3:0 (25:15, 26:24, 25:22). W środę do rywalizacji w tej grupie włączą się Irańczycy, których czeka pojedynek z naszymi sąsiadami zza Odry. Jeśli Niemcy zanotują drugą porażkę, to do półfinałów awansują Francuzi i Irańczycy.

Polacy natomiast w swoim drugim meczu trzeciej rundy MŚ zmierzą się z Rosją. Spotkanie rozegrane zostanie we czwartek - początek o godzinie 20:25.

Gdyby jednak w środę Brazylijczycy przegrali ze Sborną 0:3 lub 1:3, nasi siatkarze będą mogli cieszyć się z awansu do półfinału.

MŚ siatkarzy: Na trybunach zasiadło już ponad pół miliona kibiców

Do momentu rozpoczęcia trzeciej rundy MŚ polskie hale, w których rozgrywane są siatkarskie mistrzostwa świata, odwiedziło ponad pół miliona kibiców - dokładnie 508 012. W drugiej fazie turnieju największą liczbę widzów - 12 100 - zgromadziło spotkanie Polska - Iran w łódzkiej Atlas Arenie.

Jednak już po pierwszej rundzie pobity został wynik poprzedniego mundialu - rozegranego cztery lata temu we Włoszech. Wówczas cały turniej śledziło 339 324 kibiców. Osiem lat temu w Japonii, gdzie Polacy sięgnęli po srebro, 104 mecze obejrzało 298 352 widzów.