Reprezentacja Polski przegrała 2:3 z Brazylią (25:18, 25:21, 18:25, 19:25, 12:15) w swoim dziesiątym meczu Pucharu Świata. Biało-czerwoni zdobyli jednak jeden punkt, co daje nam upragniony awans na igrzyska olimpijskie w Londynie.
Dwie pierwsze odsłony spotkania były rewelacyjne w wykonaniu brązowych medalistów mistrzostw Europy. Byli nie do zatrzymania w żadnym elemencie gry. Trener Bernardo Rezende tylko kręcił głową i nie wierzył w to, co się dzieje na parkiecie. Znakomicie atakował Zbigniew Bartman, blok z Piotrem Nowakowskim i Marcinem Możdżonkiem zatrzymywał Gibę i Vissotto, Murilo mylił się w zagrywce. Nie robili tego Polacy i triumfowali 25:18 i 25:21.
Wszystko wskazywało na to, że uda się pokonać mistrzów świata po raz pierwszy od 2002 roku w meczu o stawkę. W trzeciej partii podopieczni Anastasiego prowadzili już 13:8 i w tym momencie coś się zacięło. Sześć razy z rzędu nie potrafili zakończyć ataku i rywale zaczęli mieć przewagę. Za Łukasza Żygadłę pojawił się na boisku Paweł Zagumny, ale nie potrafił on zmienić oblicza tego seta. Biało-czerwoni przegrali 18:25.
W kolejnej partii gra totalnie się rozsypała. Nie pomogły zmiany, a Brazylijczycy poczuli, że można jeszcze ten mecz wygrać. Konsekwetnie zagrywali i zaczęli blokować Bartmana i Kurka. Znakomicie bronili również ataki ze środka i zwyciężyli 25:19.
Tie-break również należał do przeciwników. Ekipa Anastasiego nie potrafiła skutecznie skończyć akcji. To szybko się zemściło i biało-czerwoni ulegli 12:15.
Polacy z Brazylią w meczu o punkty nie potrafią wygrać od 2002 roku. Wówczas pod wodzą Waldemara Wspaniałego pokonali Canarinhos trzykrotnie w rozgrywkach Ligi Światowej.
Wczoraj nasi siatkarze pokonali reprezentację Włoch 3:2 (17:25, 20:25, 25:23, 25:21, 15:12). Było to ósme zwycięstwo biało-czerwonych w turnieju. Brązowi medaliści mistrzostw Europy rozpoczęli rywalizację od pokonania wicemistrzów świata Kubańczyków 3:0, mistrzów Europy Serbów 3:1 oraz Argentyńczyków 3:1. Potem była przegrana z Iranem 2:3, triumf nad gospodarzami 3:1, Chińczykami 3:1, Amerykanami 3:0 i Egiptem 3:0.
Turniej w Japonii jest pierwszą kwalifikacją do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Londynie. Awans uzyskają trzy najlepsze ekipy. W niedzielę, w swoim ostatnim meczu, Polacy zmierzą się z Rosjanami. Obie ekipy zapewniły sobie już udział w igrzyskach, a stawką spotkania będzie zwycięstwo w całym turnieju.