Nie będzie Ligi Mistrzów, ale na brak sportowych emocji nie będziemy narzekać. W nadchodzącym tygodniu czeka nas ostatni konkurs skoków na mistrzostwach świata w Austrii, mistrzostwa świata w kolarstwie torowym w Pruszkowie i na deser lekkoatletyczne halowe mistrzostwa Europy w Glasgow.

REKLAMA

Jeśli chodzi o piłkę nożną, to w tym tygodniu będzie jej nieco mniej. Już jutro ostatni mecz 23. kolejki Lotto Ekstraklasy. O 18:00 Śląsk Wrocław zagra z Zagłębiem Lubin. W środku tygodnia będziemy obserwować Premier League. Hitem kolejki będzie środowe spotkanie Chelsea z Tottenhamem.

Warto zwrócić uwagę na nieco mniej popularną w Polsce dyscyplinę, jaką jest kolarstwo torowe. W Arenie Pruszków będziemy gościć zawodników, którzy powalczą o medale mistrzostw świata. Prym w klasyfikacji medalowej wszechczasów wiodą Francuzi, którzy mają na koncie 141 złotych medali. Dalej są Brytyjczycy, którzy zdobyli 104 złote krążki. Trzecie miejsce należy do Holendrów, którzy mają 88 złotych medali. Polacy mają na koncie jedynie 9 złotych medali; w sumie zdobyli 23 krążki we wszystkich kolorach. Mistrzostwa rozpoczną się w środę i potrwają do niedzieli.

W piątek szansę na rehabilitację, po słabych wynikach na dużej skoczni, będzie miała kadra Stefana Horngachera. Polacy powalczą o medale mistrzostw świata na normalnej skoczni w Seefeld. Konkurs zaplanowano na 16:00.

Jeśli skoczkom się nie powiedzie, to na otarcie łez będziemy mogli kibicować naszym lekkoatletom, którzy będą bić się o medale halowych mistrzostw Europy. Gospodarzem imprezy jest Glasgow, a faworytami w wielu dyscyplinach będą Polacy. Medale z Belgradu mogą obronić: Marcin Lewandowski na 1500 m, Piotr Lisek w skoku o tyczce czy sztafeta kobiet 4x400 metrów.

Reprezentacja Polski na halowe mistrzostwa Europy w Glasgow liczy 32 osoby. W składzie jest 11 medalistów (licząc łącznie zawodników biegających w sztafecie) z Belgradu, gdzie Polska zdobyła 12 krążków wygrywając w klasyfikacji medalowej. Tytułu mistrza Europy nie będzie bronił tylko Adam Kszczot (RKS Łódź), który w 2019 roku zrobił sobie pierwszą od wielu lat przerwę i nie startował pod dachem. Na 400 m indywidualnie nie wystartuje Rafał Omelko (AZS AWF Wrocław), który dwa lata temu był srebrnym medalistą HME.

Pozostałe 10 krążków, które stanowiły polską zdobycz w stolicy Serbii, jest do powtórzenia. Ewa Swoboda (AZS AWF Katowice), która w 2017 roku zdobyła srebrny medal jest współliderką europejskich tabel z wynikiem 7,08.

Piotr Lisek (OSOT Szczecin) w Glasgow będzie bronił tytułu mistrza Europy w skoku o tyczce. Wśród zgłoszonych do mistrzostw zawodników ma najlepszy wynik w sezonie - 5,83.

Brązowy medalista z Belgradu z 2017 roku Paweł Wojciechowski (CWZS Zawisza Bydgoszcz SL) ma czwarty wynik wśród zgłoszonych zawodników, ale przemawia za nim wieloletnie doświadczenie w walce o medale najważniejszych imprez.

Wielkim faworytem w biegu 4x400 metrów pań jest polska sztafeta, która ma w tym roku niezwykle silny skład. Dodatkowo Polki Iga Baumgart-Witan (BKS Bydgoszcz) oraz Justyna Święty-Ersetic (AZS AWF Katowice) przewodzą światowym listom na 400 m. Ta druga dwa lata temu w stoli Serbii zajęła trzecie miejsce.

Brąz z Belgradu przywiozła także Sofia Ennaoui (AZS UMCS Lublin), która tym razem mierzy na 1500 m nawet w wygraną, chociaż jej wielką rywalką będzie reprezentantka gospodarzy Laura Muir.