Ogromny sukces Polaków w brydżu sportowym! Nasza reprezentacja do lat 16 wywalczyła wczoraj mistrzostwo świata. Ekipa pod wodzą trenera Marcina Kuflowskiego na turnieju w Holandii pokonała w finale reprezentację Stanów Zjednoczonych.

REKLAMA

Finał od początku do końca był rozgrywany pod dyktando Polaków. Jednak jak przekazał nam trener naszej reprezentacji - najbardziej emocjonującym pojedynkiem było ćwierćfinałowe starcie z Węgrami.

Nie układał nam się ten turniej w eliminacjach. Wydawało nam się, że jesteśmy jednym z faworytów, ale te eliminacje do końca tego nie potwierdzały. Mieliśmy swoje kłopoty, które po kolei zdołaliśmy pokonać. W meczu z Węgrami na początku przegrywaliśmy, natomiast w drugiej jego części zdobyliśmy gigantyczną przewagę, którą utrzymaliśmy w trzeciej - relacjonował na gorąco Kuflowski.

Dlaczego akurat ćwierćfinał okazał się najtrudniejszym i najbardziej emocjonującym starciem?

To jest mecz, który decyduje o wszystkim. Mamy albo wszystko, czyli szansę walki o medale, dwa kolejne mecze, półfinał i finał lub mecz o trzecie miejsce albo przegrywamy wszystko to, co ugraliśmy wcześniej. Ćwierćfinał zawsze jest najbardziej newralgicznym momentem. My sobie z nim poradziliśmy. Potem półfinał, graliśmy z reprezentacją Estonii i też na początku delikatnie przegrywaliśmy, a potem wyszliśmy na wyraźne prowadzenie i do końca go broniliśmy. Wczoraj w finałowym meczu ze Stanami Zjednoczonymi prowadziliśmy w zasadzie od początku, na koniec osiągając już bardzo wyraźną przewagę. Nie było momentu realnego zagrożenia - cieszył się Kuflowski.

Biało-Czerwoni nie mają ani chwili wytchnienia. Już za kilka dni rozpoczną przygotowania do kolejnego sezonu i następnych turniejów.

Przed nami generalnie bardzo pracowity czas. Jeszcze na jesieni planujemy dwa razy turnieje zagraniczne zrealizować, a za dosłownie trzy dni rozpoczynamy obóz przygotowawczy do kolejnego sezonu. Zabawa trwa na całego - relacjonował trener naszej reprezentacji.