"Aryna Sabalenka jest faworytką numer jeden do wygrania turnieju WTA Finals, bo to jest najlepsza tenisistka tego sezonu. Czy kibicom polskim się to podoba, czy nie" - mówi ekspert i komentator tenisa w Eurosporcie Marek Furjan w rozmowie z Cezarym Dziwiszkiem z redakcji sportowej RMF FM. Turniej WTA Finals w Rijadzie startuje w sobotę. Iga Świątek przystąpi do niego po najdłuższej przerwie w zawodowej karierze i z nowym trenerem - Wimem Fisettem.
Organizatorzy turnieju w Rijadzie (rekordowa pula nagród: 15,25 miliona dolarów) zaliczyli kilka wpadek jeszcze przed rozpoczęciem sportowych zmagań. Z losowania grup nie została przeprowadzona żadna transmisja. Nie odbyła się też zwyczajowa gala z udziałem uczestniczek. Wreszcie - Iga Świątek, która w ostatnim czasie straciła pozycję liderki światowego rankingu tenisistek, została przedstawiona podczas losowania ... jako numer "1".
To trochę zaskakujące, że w turnieju na tym poziomie, z taką pulą nagród - przypomnę: 15 milionów dolarów, czyli dużo wyższą niż ostatnie finałowe turnieje - takie niedopatrzenia mają miejsce. Iga rzeczywiście była przedstawiana na banerach jako liderka rankingu, a ona o ten numer "1" będzie próbowała walczyć raz jeszcze, wrócić na tę pozycję, co nie będzie łatwe - zaznacza Marek Furjan.
Natomiast tych niedociągnięć niestety na początku jest więcej. Na szczęście nie dla tenisistek, bo one sobie chwalą początek - pierwsze dni treningowe w Rijadzie, bo od poniedziałku kort został oddany do ich użytku i oficjalnych treningów. Natomiast niestety brak żadnej transmisji - nie mówię nawet o transmisji telewizyjnej, tylko internetowej, brak streamu z ceremonii losowania tak dużej imprezy, w bardzo poważnym sporcie, za jaki mam tenis o globalnym zasięgu - jest dla mnie zaskoczeniem. Jest dla mnie nawet obciachem to, że musieliśmy jako dziennikarze i kibice szukać jakichś strzępków informacji, kto na kogo trafił i kto kogo wylosował - dodał.
W rozmowie z RMF FM ekspert podkreśla, że Czeszka Barbora Krejcikova to świetna pierwsza rywalka dla wracającej po prawie dwumiesięcznej przerwie Igi Świątek. W ostatnich miesiącach była w słabej formie. Dość powiedzieć, że jeszcze w środę przygotowywała się do WTA Finals ... w Pradze, a nie tak jak pozostałe tenisistki w Rijadzie.
Część osób mówi, że Krejcikova ma patent na Igę, że potrafi z nią grać. Rzeczywiście - dwa ostatnie mecze, czyli finał w Ostrawie przed dwoma laty i mecz w Dubaju półtora roku temu w lutym - to były spotkania wygrane przez Krejcikovą. Natomiast nie ma co wracać do takiej prehistorii - a dwa lata w sporcie zawodowym to jest prehistoria. (...) Krejcikova ma za sobą przeciętny sezon, żeby nie powiedzieć - kiepski. Poza jednym startem wybitnym, jakim był sukces Wimbledonie. On dał jej promocję do WTA Finals, bo na bazie zdobytych punktów przez cały rok nie znalazłaby się w najlepszej ósemce - mówi Furjan.
Tak naprawdę od wielu miesięcy pojawia się na moment na korcie i szybko nam znika z powodu porażek, z powodu jakichś problemów. (...) Dodatkowo w momencie ceremonii losowania trenowała jeszcze w Pradze - na pięć dni przed ich oficjalnym meczem. To może być jej sposób na przygotowanie się do tej rywalizacji. Natomiast wydaje mi się, że im szybciej poczujesz kort, tym lepiej. (...) Krejcikovą uznaję za tenisistkę, która może być outsiderem tego turnieju, jeżeli w ogóle możemy używać takiego sformułowania przy okazji WTA Finals. (...) Gdybym miał tutaj myśleć o jakiejś dobrej rywalce dla Igi na pierwszy mecz, to byłaby nią właśnie Krejcikova - mówi w rozmowie z RMF FM ekspert.
Ostatni raz na korcie w turnieju rangi WTA Igę Świątek widzieliśmy podczas US Open. Wtedy przegrała w ćwierćfinale z jedną ze swoich grupowych rywalek w WTA Finals, Jessicą Pegulą. Od tamtej pory minęły prawie dwa miesiące. Była to najdłuższa przerwa Polki w zawodowej karierze. W tym czasie rozstała się z trenerem Tomaszem Wiktorowskim, a związała z Belgiem Wimem Fisettem.
Czy zmiana trenera może mieć już wpływ na sposób gry Polki?
Myślę, że trener może mieć już jakiś wpływ, bo jest częścią drużyny, częścią zespołu, jest z Igą od - powiedzmy - dwóch tygodni. Poznaje się z nią, z jej otoczeniem. Oni też poznają Belga. Natomiast nie spodziewam się absolutnie, żebyśmy zobaczyli inny tenis, inny plan taktyczny Igi Świątek, inny pomysł na granie. Bo tego czasu nie było praktycznie wcale. Kilkanaście dni to jest nic. Oni pewnie wcześniej znali się z rozmów takich kurtuazyjnych na korcie, gdy trener był opiekunem innej tenisistki. Więc byli na tak zwanych "small talkach", a teraz muszą stanowić jeden zespół. Nie spodziewam się, żeby tenis Igi Świątek już tutaj, w Rijadzie wyglądał inaczej. Ale pewnie jakiś wpływ nowy trener może mieć. Myślę, że bardziej mentalny - uważa Marek Furjan.
Tak czy owak, po tak długiej przerwie od gry, forma Polki - jak przyznaje komentator Eurosportu - jest wielką niewiadomą. W ostatnich tygodniach Iga Świątek straciła pozycję liderki rankingu WTA na rzecz Aryny Sabalenki. I to właśnie Białorusinka - zdaniem Marka Furjana - będzie faworytką turnieju w Rijadzie.
Sabalenka jest faworytką numer jeden do wygrania tego turnieju z racji całego sezonu, bo to jest po prostu najlepsza tenisistka tego sezonu. Czy kibicom polskim się to podoba, czy nie. Jej karta największych turniejów mówi sama za siebie. Dwa wygrane turnieje wielkoszlemowe - to jest połowa tego, co można w danym roku na tym najwyższym poziomie zdobyć. (...) Sabalenka w tym sezonie jest najlepsza, jest w świetnej formie w drugiej części tego sezonu. US Open czy Wuhan - to były wygrane przez nią turnieje - podkreśla Furjan.
Naprawdę bardzo dużo na korcie zależy od niej. Ma fajne podejście do tenisa, to mi się podoba. To się u niej zmieniło. Jest dużo takich pozytywnych emocji, a coraz mniej tych negatywnych. Wiadomo, że jak się ma taki bilans, jak się tyle wygrywa, to łatwiej jest utrzymać balans na odpowiednim poziomie. Natomiast mam wrażenie, że tutaj Aryna Sabalenka poczyniła duży postęp, a warunki halowe w Rijadzie tylko powinny jej sprzyjać - mówi ekspert w rozmowie z RMF FM.
Turniej WTA Finals odbywa się zawsze pod koniec roku i występuje w nim osiem najlepszych tenisistek z kobiecego rankingu. W ubiegłym roku Iga Świątek wygrała zawody w Cancun, w Meksyku. W rozpoczynających się w sobotę 2 listopada zawodach trafiła do grupy "pomarańczowej". Zmierzy się kolejno z: Barborą Krejcikovą, Coco Gauff i Jessicą Pegulą.
Pierwsze spotkanie zagra w niedzielę 3 listopada.
sobota, 2 listopada
Grupa Fioletowa
16:00 Aryna Sabalenka (Białoruś, 1) - Zheng Qinwen (Chiny, 7)
17:30 Jasmine Paolini (Włochy, 4) - Jelena Rybakina (Kazachstan, 5)
niedziela, 3 listopada
Grupa Pomarańczowa
13:30 Iga Świątek (Polska, 2) - Barbora Krejcikova (Czechy, 8)
16:00 Coco Gauff (Stany Zjednoczone, 3) - Jessica Pegula (Stany Zjednoczone, 6)
2. kolejka:
poniedziałek, 4 listopada, (godziny do ustalenia)
wtorek, 5 listopada, (godziny do ustalenia)
3. kolejka:
środa, 6 listopada, (godziny do ustalenia)
czwartek, 7 listopada, (godziny do ustalenia)
Półfinały:
piątek, 8 listopada, (godziny do ustalenia)
Finał:
sobota, 9 listopada, 17:00