Ludovic Obraniak zrezygnował z gry w reprezentacji Polski. Piłkarz Girondins Bordeaux swoją decyzję przekazał za pośrednictwem sms-a dyrektorowi technicznemu kadry Konradowi Paśniewskiemu. Kibice są podzieleni.

REKLAMA

Rozmawiałem z nim w ostatnich tygodniach, kontaktowaliśmy się też przez sms. Ludovic był rozgoryczony oceną jego gry w reprezentacji. Chciał trochę odsunąć się w cień. Nie ukrywał, że jest mu ciężko, miał różne wątpliwości, ale sądziłem, że myśli raczej o opuszczeniu najbliższego zgrupowania kadry. Dlatego dzisiejszy sms od niego, taki stanowczy, jest dla mnie zaskoczeniem. Myślę, że zawodnik chciał to jutro ogłosić, ale informacja już ukazała się w mediach - powiedział Paśniewski.

Wysłał sms z informacją o zwolnieniu

Sprawa Obraniaka wywołała w sztabie piłkarskiej reprezentacji spore poruszenie. Nie tyle decyzja zawodnika, który już od kilku tygodni zgłaszał swoje wątpliwości dyrektorowi Paśniewskiemu, co forma jej zakomunikowania. Pierwszy o rezygnacji piłkarza napisał bowiem "Super Express".



Najpierw zawodnik przekazał informację dziennikarzowi, a dopiero później, gdy wiadomość już się ukazała w internecie, wysłał sms-a do Konrada Paśniewskiego, w którym poprosił o przekazanie swojego postanowienia trenerowi Waldemarowi Fornalikowi. Standardy obowiązujące w futbolu są inne. Najpierw wypadałoby, żeby piłkarz powiedział o swoich planach selekcjonerowi, a nie mediom - przyznał rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski.

28-letni obecnie Obraniak, urodzony we francuskim Longeville-les-Metz, zadebiutował w polskich barwach w sierpniu 2009 roku w towarzyskim meczu z Grecją i od razu zdobył dwa gole (2:0).

Dotychczas Obraniak rozegrał w ekipie biało-czerwonych 32 mecze i zdobył sześć bramek, wystąpił m.in. podczas Euro 2012.

Kibice podzieleni

Fani reprezentacji Polski są podzieleni w opiniach po rezygnacji Ludovica Obraniaka z gry w kadrze. Jedni żałują odejścia tego piłkarza, uważając go za kozła ofiarnego. Zdaniem innych, drużyna narodowa będzie teraz silniejsza, a szansę dostanie ktoś lepszy.

Sympatie rozkładają się mniej więcej po równo. Ci, którzy biorą piłkarza w obronę, podkreślają m.in. jego zachowanie poza boiskiem. Dziękujemy Ludo, liczę na Twój powrót. Wielki szacunek za to, jakim jesteś człowiekiem. Mój syn nie zapomni, że jako jedyny z kadry podszedłeś do dzieciaków po jednym z meczów - podkreślił "mek".

Część internautów twierdzi jednak, że rezygnacja Obraniaka nie jest osłabieniem drużyny narodowej. Przeciętny lewy pomocnik, kilka bramek, zero błysku - uznał "plotkarz". Szkoda, że nie rok wcześniej - to opinia osoby podpisanej "kursor".

(jad)