Siatkarze Zaksy Kędzierzyn-Koźle przegrali we Włoszech z Azimutem Leo Shoes Modena 1:3 (23:25, 21:25, 25:22, 24:26) w meczu 2. kolejki grupy B Ligi Mistrzów. To pierwsza porażka wicemistrzów Polski w całym sezonie.
Pojedynek z Azimutem był pierwszym poważnym sprawdzianem Zaksy w tym sezonie na arenie europejskiej. Na inaugurację zmagań bowiem zmierzyła się pod koniec listopada z CEZ Karlovarsko i bez problemu odniosła zwycięstwo 3:0 nad uznawaną za outsidera grupy czeską drużyną. Kędzierzynianie dobrze radzą sobie także na krajowym podwórku - wygrali jak na razie wszystkie 12 pojedynków w PlusLidze, w której są jedynym niepokonanym zespołem.
Od początku środowego pojedynku gospodarze postawili na mocną zagrywkę, z którą nie radzili sobie ich przeciwnicy. Francuski rozgrywający kędzierzynian Benjamin Toniutti urozmaicał warianty w ataku, a jego drużyna stopniowo zmniejszała straty, choć do remisu doprowadziła dopiero przy stanie 15:15.
Przez kilka minut trwała walka "punkt za punkt", ale końcówka należała do włoskiej ekipy, która ma w swoich szeregach m.in. reprezentanta Italii Ivana Zaytseva, Słoweńca Tine Urnauta oraz Amerykanów Micah Christensona i Maxwell Holta.
Z ławki rezerwowych w zespole słynnego argentyńskiego szkoleniowca Julio Velasco wchodził Bartosz Bednorz. Przyjmujący, który latem przeniósł się do Włoch z PGE Skry Bełchatów, kolejną partię rozpoczął na boisku i został na nim do końca meczu.
Druga odsłona rozpoczęła się po myśli Zaksy (8:5), w której - podobnie jak wcześniej - wzorcowo układała się współpraca Toniuttiego ze środkowym Łukaszem Wiśniewskim. Skutecznością w ekipie gości imponował też Belg Sam Deroo, ale trzecia drużyna poprzedniego sezonu w Serie A nie odpuszczała.
W drugiej części tego seta mniej widoczny był Zaytsev, ale nadrabiali to Urnaut i Holt. W końcówce katem rywali był zwłaszcza Słoweniec, który w sezonie 2010/11 bronił barw Zaksy. Poza nim i Bednorzem polskim kibicom dobrze znany jest także inny siatkarz Modeny - Niemiec Denys Kaliberda, w przeszłości zawodnik Jastrzębskiego Węgla.
Trzecia odsłona toczyła się niemal przez cały czas z kilkupunktową przewagą kędzierzynian. Prym w ataku wiedli Deroo, Łukasz Kaczmarek i Wiśniewski. Dobrze funkcjonował także blok wicemistrzów Polski, z przedarciem się przez który coraz większe mieli problemy mieli rywale. Przy stanie 16:14 dla Zaksy Aleksander Śliwka w pojedynkę zatrzymał Zaytseva. Lider miejscowych popełniał kolejne błędy i powędrował na ławkę. Jego koledzy nie byli już w stanie odwrócić losów tego seta.
W czwartym dały o sobie znać nerwy. Przy stanie 6:5 dla gości czerwoną kartkę zobaczył Kaczmarek. W kolejnej akcji na skrzydle został zatrzymany Deroo i gospodarze wyszli na prowadzenie. Od wyniku 11:11 coraz lepiej radzili sobie goście. Gdy wygrywali 20:17, wydawało się, że są na dobrej drodze, by doprowadzić do tie-breaka.
W ekipie przeciwnej przebudził się jednak Zaytsev, wspierany przez Urnauta. Włoski zespół obronił piłkę setową, a chwilę później swoje zrobiła bardzo mocna zagrywka Christensona, a po niedokładnym przyjęciu zablokowany został Deroo. W kolejnej akcji belgijski przyjmujący posłał piłkę po taśmie w aut i z zapisania na koncie kompletu punktów mogli cieszyć się podopieczni Velasco.
Kolejne spotkanie w LM czeka Zaksę za niemal miesiąc - 15 stycznia zmierzy się z Cucine Lube Civitanova, a mecz odbędzie się w Gliwicach.
Azimut Leo Shoes Modena - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:1 (25:23, 25:21, 22:25, 26:24).
Azimut: Ivan Zaytsev, Micah Christenson, Maxwell Holt, Simone Anzani, Tine Urnaut, Denys Kaliberda oraz Salvatore Rossini (libero) - Bartosz Bednorz, Giulio Pinali.
ZAKSA: Mateusz Bieniek, Sam Deroo, Łukasz Kaczmarek, Aleksander Śliwka, Benjamin Toniutti, Łukasz Wiśniewski oraz Paweł Zatorski (libero) - Sławomir Jungiewicz, Grzegorz Wójtowicz, Łukasz Walawender.
Opracowanie: