Z 54-dniowym opóźnieniem ruszył sezon 2011/12 ligi NBA. W pierwszym meczu koszykarze New York Knicks pokonali we własnej hali Boston Celtics 106:104. Gospodarzy do triumfu poprowadził zdobywca 37 punktów Carmelo Anthony.
W pierwszym spotkaniu emocji nie brakowało. Po dwóch kwartach dziesięcioma punktami prowadzili Knicks, ale po przerwie goście wyszli na parkiet odmienieni i szybko zniwelowali stratę. Co więcej, przed ostatnią częścią gry to oni wygrywali 87:79. Ostatnie minuty spotkania to była walka kosz za kosz. Decydujące punkty na 16,3 s przed końcem zdobył Anthony. W całym meczu dzielnie wspierał go Amare Stoudemire - 21 pkt.
W ekipie Celtics wyróżnił się Rajon Rondo. To on zdobył pierwsze punkty sezonu, a łącznie zgromadził ich 31. Bostończycy musieli sobie radzić bez Paula Pierce'a, który nie grał z powodu urazu pięty.
Zespół Marcina Gortata Phoenix Suns rozgrywki zainauguruje w nocy z poniedziałku na wtorek. We własnej hali podejmie New Orleans Hornets.
Lokaut w NBA trwał od lipca. Koszykarze i właściciele klubów nie mogli dojść do porozumienia w sprawie podziału zysków. Do przełomu doszło pod koniec listopada. Ustalono, że 66. sezon NBA ruszy w Boże Narodzenie, a każdy zespół rozegra po 66 meczów. Faza zasadnicza zakończy się 26 kwietnia, a ostatni mecz wielkiego finału odbędzie się najpóźniej 26 czerwca.