"Chciałbym powiedzieć zdecydowanie, że myślę o mistrzostwach świata. To są marzenia" - mówi w RMF FM Kajetan Kajetanowicz. Z kierowcą, który zdobył drugi tytuł mistrza Europy rozmawiał zaraz po zakończeniu Rajdu Lipawy nasz specjalny wysłannik Maciej Jermakow.
Maciej Jermakow: Gdy rozmawialiśmy zaraz po mecie byłeś bardzo wzruszony.
Kajetan Kajetanowicz: Takie sukcesy na pewno zapierają dech w piersiach i trudno cokolwiek powiedzieć. Jeśli marzysz o tym i pracujesz ciężko każdego dnia, to w takich momentach kolana miękną. Ostatni odcinek jechałem środkiem drogi, starałem się po prostu go ukończyć. A tego nie mam w zwyczaju, z reguły staram się przecież mieć wyprostowaną nogę.
Da się jakoś porównać to uczucie ze zdobycia pierwszego i drugiego tytułu? To coś innego?
W tym roku było znacznie trudniej. Mieliśmy sporo problemów, nawet trudno je wyliczyć. Ten sukces smakuje lepiej, on jest okupiony ciężką pracą całego zespołu. Wszyscy jego członkowie zasłużyli na tytuł tak samo jak ja i teraz jest czas dla nas. Ale jadąc już na metę zastanawiałem się, czy w ogóle będę świętował, czy nie wrócę do pracy. Mówiłem ci już kiedyś, że po rajdzie zawsze czuję się zagubiony - tak jest i tym razem. Zbiorę myśli i wkrótce będę wiedział co jest moim następnym celem... choć to już chyba wiem, ale nie mogę jeszcze powiedzieć.
Był jakiś jeden, wyjątkowo trudny moment tego sezonu?
Dwa ostatnie rajdy. Zwłaszcza Barum - wtedy mieliśmy możliwość przypieczętowania już tytułu, a niestety awaria wyeliminowała nas z walki. W takich momentach trudno znaleźć motywację. Ale wróciliśmy na drugi dzień do walki i to nas odbudowało. Mówię "nas", bo myślę o całym teamie - ci ludzie pracują dla mnie, ale ja bez nich jestem nikim.
Co dalej? Odpoczynek, a co po nim - kiedy nadejdzie czas decyzji dotyczący kolejnego sezonu?
Możecie mi wierzyć lub nie, ale od maja pracowałem codziennie. Każdego dnia. Teraz należy się odpoczynek, ale będzie o to trudno, mamy jeszcze sporo obowiązków, jesteśmy cały czas w ruchu. Mam sporo pracy, też przygotowań do kolejnego sezonu, muszę to jakoś pozbierać wszystko w jedną całość, logistycznie, ułożyć to sobie w głowie. Bo do dzisiaj miałem w głowie jeden cel, a teraz już mogę myśleć jak realizować kolejny.
Kolejny czyli...? Patrzysz wyżej, na pewno...
Chciałbym powiedzieć zdecydowanie, że myślę o mistrzostwach świata. To są marzenia. Choć mistrzostwa Europy też są oczywiście wspaniałe, dają emocje nie tylko nam, ale też kibicom, sponsorom, partnerom.
Jak Kajetan Kajetanowicz świętuje te największe sukcesy?
Bardzo spokojnie. W gronie bardzo okrojonym, wtedy najlepiej się resetuję, odpoczywam. Przyznam, że analizuję też zaraz po rajdzie bardzo dużo, zastanawiam się, co mogę poprawić. Myślę, że jestem w pewnym sensie pracoholikiem. Choć dawno temu byłem leniwy...
(abs)