O godz. 13:30 na Pepsi Arenie w Warszawie rozpocznie się mecz dwóch najlepszych drużyn T-Mobile Ekstraklasy. W najważniejszym spotkaniu piłkarskiej wiosny Legia podejmie na swoim obiekcie Lecha Poznań. Ligowy szlagier może przesądzić o losach mistrzowskiego tytułu. Mecz obejrzy z trybun komplet 30 tys. widzów.
Na cztery kolejki przed zakończeniem sezonu liderująca w tabeli Legia o dwa punkty wyprzedza Lecha. W przypadku zwycięstwa stołecznego zespołu, przewaga wzrośnie do pięciu i prawdopodobnie poznańskiej drużynie nie uda się jej zniwelować.
Ostatnie mistrzostwo Legia wywalczyła w 2006 roku, Lech - w 2010. Gospodarze ligowego hitu niedawno sięgnęli po Puchar Polski, a marzy im się dublet. "Kolejorz" z kolei znakomicie spisuje się w rundzie rewanżowej, wygrał aż dziewięć z 11 meczów, w ogóle na wyjazdach w obecnych rozgrywkach ekstraklasy zanotował 12 zwycięstw i tylko jedną porażkę.
Dzisiejszy rywal nie zamierzał jednak łatwo rezygnować z walki o krajowy prymat. W tym meczu duże znaczenie mogą mieć stałe fragmenty gry. Nie ukrywam, że szykujemy jakąś niespodziankę - stwierdził z kolei szkoleniowiec Lecha Mariusz Rumak.
Warszawski zespół nie przegrał od 10 spotkań, a poznański - od dziewięciu. Legia w przypadku wygranej będzie mogła powoli przyjmować gratulacje. Triumf poznańskiej drużyny może gwarantować emocje do końca sezonu - zauważył były reprezentacyjny zawodnik Mirosław Bulzacki.
(MRod)