Asseco-Prokom Gdynia rozegra wieczorem trzeci mecz w Eurolidze koszykarzy. Polski zespół na razie na koncie dwie porażki. Rywal naszej drużyny - niemiecka Alba Berlin jest na razie niepokonana. Kolejna porażka drużyny z Gdyni właściwie uniemożliwi walkę o TOP 16.
Trzy porażki na otwarcie rywalizacji nie przekreślą szans na awans, ale będą one bardzo minimalne. Pokonanie Alby nie będzie łatwe, ale trudno mówić o tym meczu jako o "misji niemożliwej". Zespół z Berlina pokonał dotychczas włoskie Montepaschi Siena (92:82) i francuski Elan Chalon (74:71). Alba to właściwie zespół bez jednego zdecydowanego lidera. Każdy z zawodników jest w stanie - jeśli nie poprowadzić zespół do zwycięstw - to przynajmniej zdobyć co najmniej 10 punktów.
Najważniejsi gracze zespołu to rozgrywający z USA Dashaun Wood, Nihad Djedović z Bośnii czy Niemcy - Heiko Schaffartzik i Yassin Idbihi. Po koszem ważną rolę pełni drugi z Amerykanów Deon Thompson. Na razie w Eurolidze zdobywa średnio 17 punktów, co ważne z wyśmienitą 84 procentową skutecznością. To właśnie jego pojedynki z Adamem Hrycaniukiem mogą być ozdobą pojedynku. Ze względu na rehabilitację po kontuzji Polak rozpoczął sezon później niż koledzy, ale jest już w dobrej formie. Nieźle zagrał już w ostatnim meczu Euroligi przeciwko drużynie Unicaja Malaga, a w miniony weekend rzucił aż 21 punktów w ligowym pojedynku ze Stelmetem Zielona Góra.
Alba Berlin gra w Eurolidze jedynie dzięki "dzikiej karcie". W ostatnim sezonie nie znalazła się nawet na podium w niemieckiej lidze.