Wieczornym meczem w Chalon-sur-Saone z drużyną mistrza Francji Elan koszykarze Asseco Prokomu rozpoczną dziewiąty z rzędu sezon występów w Eurolidze. By awansować do drugiej rundy gdynianie muszą zająć co najmniej czwarte miejsce w grupie.
Największy sukces koszykarze z Gdyni odnieśli w sezonie 2009/10, kiedy to awansowali do ćwierćfinału. W kolejnych dwóch edycjach nie udało im się przebrnąć przez fazę grupową. W porównaniu z poprzednim sezonem w zespole pozostało tylko trzech koszykarzy: Piotr Szczotka, Adam Hrycaniuk i amerykański rozgrywający Jerel Blassingame. Trener Kestutis Kemzura - były selekcjoner reprezentacji Litwy - musiał więc prawie od podstaw budować drużynę, której celem jest czołowa "16" elitarnej rywalizacji.
Pierwszym rywalem Asseco Prokomu będzie francuski zespół Elan Chalon-sur-Saone. To debiutant, który do Euroligi wdarł się przebojem. W minionym sezonie drużyna Gregora Beugnota nie miała sobie równych - zdobyła potrójną koronę. Dla trenera jest to powrót do elitarnej koszykówki po ponad 10 latach. W 2000 roku prowadził bowiem drużynę ASVEL Villeurbanne w Suprolidze. Dziś trzon zespołu stanowią Blake Schilb oraz Steed Tchicamboud i Nicolas Lang.
W pierwszej części rozgrywek zespoły rywalizują w grupach systemem "mecz i rewanż". Mistrz Polski gra w grupie B, a oprócz drużyny z Francji jego rywalami będą: mistrz Izraela Maccabi Electra Tel Awiw, mistrz Włoch Montepaschi Siena, Alba Berlin z Niemiec oraz hiszpańska Unicaja Malaga. Według wiceprezesa klubu faworytami grupy są Maccabi i Siena.
Maccabi funkcjonuje w rozgrywkach na najwyższym poziomie od lat, podobne doświadczenia ma MDP Siena, choć w tym sezonie zespół jest znacznie przebudowany. Tak czy inaczej to faworyci i nie wydaje mi się, że jakaś inna drużyna może zająć pierwsze miejsce w grupie. Będziemy jednak walczyć z każdym rywalem o wygraną, a szansy na awans szukać w spotkaniach z Elan Chalon, solidną Albą, standardowo silną hiszpańską Unicają - powiedział Jeklin.