Fabryczna ekipa Energylandia Taurus Factory Team weźmie udział w Rajdzie Maroka. Zespół wystawi do rywalizacji trzy załogi w Taurusach T3 Max. Rajd Maroka potrwa od 4 do 11 października.
Rajd Maroka stanowi finałową rundę sezonu FIA World Rally-Raid Championship, a więc Mistrzostw Świata w Rajdach Terenowych. Na trasach imprezy pojawi się m.in. fabryczny zespół Energylandia Taurus Factory Team, dla którego będzie to pierwszy sprawdzian od momentu narodzin projektu w sierpniu tego roku. W barwach zespołu wystartują trzy załogi. Będą to Marek Goczał z Maciejem Martonem, Michał Goczał z Diego Ortegą oraz Eryk Goczał z Alexem Haro, który w Maroku zastąpi Oriola Menę - etatowego pilota Eryka - którego tym razem w domu zatrzymały sprawy rodzinne.
2 października nastąpi otwarcie parku serwisowego Rajdu Maroka. Następnie na zawodników i ich zespoły czekają testy, odbiory administracyjne oraz badanie kontrolne maszyn. W niedzielę, 6 października odbędzie się prolog, zaś właściwa część rywalizacji wystartuje w poniedziałek, 7 października. Na zawodników czeka pięć etapów o łącznej długości prawie 2470 kilometrów, z czego 1512 kilometrów stanowią odcinki specjalne. Początkowe dni zespoły spędzą w Marrakeszu. Bazą wypadową do trzech pierwszych etapów będzie z kolei Zakura, natomiast dwie finałowe pętle rajdu wystartują z okolic miasta Bouarfa.
Do rywalizacji w klasie Challenger (samochody T3) zgłosiło się 38 załóg. Rajd Maroka zakończy się w piątek, 11 października w mieście Bouarfa, gdzie odbędzie się również ceremonia rozdania nagród.
Znajdujemy się właśnie w warsztacie zespołu Energylandia Taurus Factory Team, gdzie na co dzień pracujemy nad naszymi samochodami. Z tego miejsca chciałbym ogłosić, że już w kolejnych dniach weźmiemy udział w Rajdzie Maroka. Wcześniej w tym roku podjąłem decyzję o tym, aby stanąć na czele zespołu i wziąć na siebie odpowiedzialność za wszystko, co tutaj robimy. Cieszę się, że realizujemy nasz projekt, a nasze auta właśnie docierają do Maroka - mówił Eryk Goczał.
Niestety w trakcie Rajdu Maroka nie będzie towarzyszył mi Oriol Mena, którego sprawy rodzinne zatrzymały w domu. Życzę jemu i jego rodzinie wszystkiego, co najlepsze. W Maroko stworzę załogę z Alexem Haro, znakomitym pilotem, który - mam taką nadzieję - otworzy przede mną szerszą perspektywę na rajdy terenowe - również te w kategorii T1, gdzie na co dzień startuje. Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani i już nie mogę się doczekać powrotu do rywalizacji po tak długiej przerwie - podsumował kierowca Energylandia Taurus Factory Team.