"Nikt się nie spodziewał, że teraz będziemy mieli naloty izraelskie w Bejrucie. Każdego dnia spadają tutaj bomby. Ja nawet teraz słyszę drony izraelskie za oknem i do tego dochodzą absolutnie przeraźliwe przeloty odrzutowców" - powiedział w rozmowie z internetowym Radiem RMF24 szef misji Caritas Polska w Libanie Dominik Derlicki. W ten sposób skomentował wydarzenia związane z rozpoczętymi tam działaniami lądowymi wymierzonymi w Hezbollah.

REKLAMA

W wydanym w nocy komunikacie sił zbrojnych poinformowano, że izraelska armia rozpoczęła "ograniczone i ukierunkowane" działania lądowe przeciwko celom terrorystycznego Hezbollahu na południu Libanu zmuszając tym samym tysiące jego obywateli do ucieczki.

Mieszkańcy Libanu już od zeszłej jesieni zaczęli masowo opuszczać kraj, kiedy Hezbollah w geście solidarności z palestyńskim Hamasem rozpoczął ostrzały Izraela, co spotkało się z silnymi kontratakami. Teraz sytuacja na przejściach granicznych wygląda jeszcze gorzej. Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) Filippo Grandi poinformował, że z Libanu do Syrii wyjechało już 100 tys. osób uciekając przed izraelskimi atakami powietrznymi.

Liban jest państwem, w którym na jednego mieszkańca przypada najwięcej uchodźców. Wśród nich znajdują się głównie obywatele sąsiedniej Syrii.

Sytuacja jest naprawdę dramatyczna. Na chwilę obecną możliwości ucieczki z Libanu są bardzo ograniczone. Jest to droga lądowa do Syrii albo drugi kierunek, czyli lotnisko w Bejrucie i po prostu złapanie samolotu, gdyż tylko ono znajduje się obok tej dzielnicy, która jest regularnie bombardowana - informuje Derlicki.

Na drogach wyjazdowych Bejrutu w ciągu ostatnich kilku dni były gigantyczne korki i każdy po prostu stara się gdzieś jechać, gdzie myśli, że będzie bezpieczny przed pociskami i wojną - dodaje szef misji Caritas Polska w Libanie.

Caritas Polska otworzył stałą misję w Libanie w 2021 r., kiedy w stolicy kraju miał miejsce tragiczny w skutkach wybuch w porcie.

Od tego roku w ramach tego programu pomagamy również właśnie tym osobom przesiedlonym z południa, tym osobom, które musiały porzucać domy i uciekać. Przez to, że ta eskalacja trwa tyle miesięcy, przygotowaliśmy się na różne scenariusze, więc w chwili obecnej przeznaczamy przynajmniej pół miliona złotych na dostarczenie pomocy medycznej, rzeczowej, finansowej i psychologicznej dla zwiększającej się liczby osób wewnętrznie przesiedlonych - zaznaczył w rozmowie z internetowym Radiem RMF24 Dominik Derlicki.

Posłuchaj całej rozmowy z Dominikiem Derlickim z Caritas Polska w Libanie:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Szef misji Caritas Polska w Libanie: Każdego dnia spadają bomby