Piłkarze Barcelony pokonali Malagę 3:1 w meczu 19. kolejki hiszpańskiej Primera Division. Było to osiemnaste zwycięstwo Katalończyków w tym sezonie. W tabeli ekstraklasy wyprzedzają Atletico Madryt o jedenaście punktów. Piłkarze ze stolicy Hiszpanii wygrali z Realem Saragossa 2:0. Punkty stracił natomiast Real Madryt po bezbramkowym remisie z Osasuną.
Barcelona kontynuuje niesamowity sezon. Katalończycy zdobyli 55 punktów na 57 możliwych. Jedyny raz stracili punkty remisując na Camp Nou z Realem Madryt. W niedzielę zmierzyli się z groźną Malagą, ale okazało się, że zaliczyli kolejne łatwe zwycięstwo. Wynik otworzył Leo Messi, który w pierwszej połowie wykorzystał błąd jednego z rywali. Ten podał piłkę w stronę własnego bramkarza, futbolówkę przejął Argentyńczyk i pewnie strzelił do pustej bramki.
W drugiej połowie na 2:0 podwyższył Cesc Fabregas, który wykorzystał asystę Messiego. W 82. minucie trzeciego gola strzelił Thiago Alcantara, a w samej końcówce rozmiary porażki zmniejszył Diego Buonanotte, który strzałem z rzutu wolnego pokonał bramkarza Barcelony.
W tabeli Barcelona ma jedenaście punktów przewagi nad Atletico Madryt. Madrytczycy wcześniej pokonali Real Saragossa 2:0, a do zwycięstwa przyczynił się wracający do składu Radamel Falcao. Kolumbijski napastnik wykorzystał rzut karny i zdobył drugą bramkę w tym meczu, wcześniej gola strzelił Portugalczyk Tiago.
W wyścigu po mistrzostwo nie liczy się już Real Madryt. "Królewscy" tracą do Barcelony aż 18 punktów. W meczu z Osasuną stracili punkty bezbramkowo remisując. Na boisku zabrakło zawieszonego za kartki Cristiano Ronaldo. Okazało się, że bez Portugalczyka Real zupełnie nie miał pomysłu na grę w ataku. Wygląda na to, że podopiecznym Jose Mourinho pozostała walka o wicemistrzostwo Hiszpanii i Liga Mistrzów. Właśnie ze względu na Champions League portugalski trener wybrał się w niedzielę do Manchesteru, by obejrzeć mecz United z Liverpoolem. W 1/8 finału "Królewscy zmierzą się właśnie z "Czerwonymi Diabłami".