Wojciech Szczęsny podpisał kontrakt z FC Barcelona! Z nieoficjalnych informacji wynika, że zarobi około trzech milionów euro brutto i będzie grać z numerem "25" na koszulce. W ekipie Barcy Szczęsny będzie występował razem z Robertem Lewandowskim.

Wojciech Szczęsny podpisał z Barceloną kontrakt do końca bieżącego sezonu.

Były bramkarz reprezentacji Polski przyleciał do Barcelony już w poniedziałek przed południem, aby przejść testy medyczne, które - według doniesień medialnych - wypadły pomyślnie.

We wtorek polski bramkarz oglądał z trybun mecz Barcy w Lidze Mistrzów. W środę podpisał kontrakt z Barceloną.

"Szczęsny jest culer. Witamy" - przekazał klub w mediach społecznościowych, nawiązując do katalońskiej nazwy członków klubu i kibiców "Barcy".

"Jestem bardzo dumny z dołączenia do FC Barcelona. Visca el Barca" - powiedział polski bramkarz na krótkim nagraniu.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że Szczęsny zarobi około trzech milionów euro brutto i będzie grać z numerem "25" na koszulce.

84-krotny reprezentant Polski we wtorkowy wieczór pojawił się na trybunach stadionu olimpijskiego (tam Barcelona występuje obecnie w roli gospodarza) i oglądał mecz swojej przyszłej drużyny z Young Boys Berno w 2. kolejce Ligi Mistrzów. Faworyci zwyciężyli 5:0, dwa gole strzelił Lewandowski.

Majdan: Szczęsny znów zaczyna karierę

Jestem ciekawy, jak to się wszystko potoczy, bo niewątpliwie Wojciech Szczęsny jest świetnym bramkarzem. Zdecydowanie za wcześnie skończył karierę, ale z jakiegoś powodu ją skończył i teraz ją zaczyna - mówił na antenie Radia RMF24 inny były bramkarz reprezentacji Polski Radosław Majdan.

I zaczyna ją naprawdę w jednym z największych klubów świata, ale też w jednym z największych klubów świata, jeżeli chodzi o presję i jestem ciekawy, jak sobie z tym poradzi - powiedział Majdan. 

Urban: Znakomita decyzja Barcelony

To była znakomita decyzja Barcelony - tak ściągnięcie Szczęsnego do katalońskiego klubu skomentował w Radiu RMF24 Jan Urban.

Trener Górnika Zabrze i były piłkarz uważa, że polski bramkarz nie będzie miał problemów z adaptacją w nowym klubie. 

Zastąpić Marca-Andre ter Stegena

Kierownictwo klubu FC Barcelona poszukiwało pilnie następcy bramkarza Marca-Andre ter Stegena, który 22 września odniósł poważną kontuzję wykluczającą go z występów na boisku na co najmniej 8 miesięcy. Na liście życzeń od samego początku był Wojciech Szczęsny,  który w połowie sierpnia rozwiązał kontrakt z Juventusem Turyn, a niedługo później niespodziewanie ogłosił, że kończy sportową karierę.

Zdaniem działaczy "Barcy", cytowanych przez dziennik "El Pais", Szczęsny był najlepszym wyborem wśród bramkarzy pozostających bez drużyny, bo tylko takich mógł rozważać klub.

"Był najciekawszym rozwiązaniem. W zeszłym roku rozegrał wiele meczów w Juventusie i miał bardzo dobre mistrzostwa Europy" - pisał "El Pais".

Za Polakiem miały przemawiać CV doświadczonego bramkarza oraz fakt, że jego transfer nie będzie wymagał dużych nakładów finansowych ze strony klubu, który ma w tej kwestii spore problemy.

Zgoda La Liga

Media już od kilku dni informowały o bliskim transferze Polaka, a on sam dał do zrozumienia, że jest zainteresowany zawieszeniem sportowej emerytury. Klub z Katalonii musiał jednak załatwić formalności z La Liga, którą zarządza rozgrywkami najwyższego szczebla w Hiszpanii.

"Barca" musiała dostać zgodę La Ligi na skorzystanie z odpowiednich zapisów w przypadku długotrwałej kontuzji bramkarza. Zgoda przyszła - jak informowały hiszpańskie media - w ostatni weekend.

Dzięki temu klub mógł zakontraktować Szczęsnego. 

Walka o miejsce w bramce

Pierwszym bramkarzem Barcelony po kontuzji ter Stegena został Inaki Pena. Wielu ekspertów podkreślało, że Szczęsny będzie musiał sobie wywalczyć miejsce w bramce Barcelony. Po ostatnim meczu "Dumy Katalonii" z Osasuną Pampeluna wydaje się, że szanse Szczęsnego wzrosły. Pena wyjmował aż czterokrotnie piłkę z siatki. Nie zawinił przy żadnym z goli, ale też nie pokazał niczego szczególnego. "Ani winny, ani bohater" - napisała gazeta "Mundo Deportivo".

Wojciech Szczęsny powiedział nam kilka tygodni temu, że jego marzeniem, już jako kibica, emeryta jest pojechać do Madrytu i zobaczyć El Clasico. On to El Clasico zobaczy i bardzo prawdopodobne, że z murawy. To było samospełniające się proroctwo - mówił w środę w rozmowie z Tomaszem Terlikowskim na antenie Radia RMF24 Mateusz Święcicki, komentator Eleven Sports.

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.
Opracowanie: