Legia Warszawa zremisowała na wyjeździe ze Steauą Bukareszt 1:1. Był to pierwszy mecz decydującej fazy eliminacji do piłkarskiej Ligi Mistrzów.
W pierwszej połowie to gospodarze mieli sporą przewagę i raz po raz byli w pobliżu bramki strzeżonej przez Dusana Kuciaka. Słowacki golkiper skapitulował w końcu w 34. minucie kiedy przelobował go Piovaccari. Legia w tej części gry stworzyła tylko jedną groźną sytuację, ale główkę Wawrzyniaka z 44. minuty wybronił znudzony dotychczas bramkarz Steauy. Wcześniej wizyty Legii w polu karnym rywala można było policzyć na palcach jednej ręki.
Początek drugiej połowy przypomniał jednak podłamanym kibicom z Warszawy, za co kochają futbol. W 53. minucie piłkę w pole karne zagrał Miroslav Radović - takiej okazji nie mógł zmarnować Jakub Kosecki, który z kilku metrów pokonał bramkarza. Od tego momentu na boisku zrobiło się dużo ciekawiej. Legioniści nabrali wiatru w żagle, nie byli już tak przestraszeni rywala i coraz pewniej poczynali sobie w polu bramkowym Steauy.
Ostatnie minuty to znów lepsza gra gospodarzy, którzy na pewno zapamiętają nazwisko golkipera Legionistów - Dusan Kuciak bronił jak natchniony i uratował remis.
Rewanż na warszawskiej Pepsi Arenie zostanie rozegrany w najbliższy wtorek.