"W szermierce każdy może wygrać z każdym. Nie ma modelu mistrza" - mówi w RMF FM Piotr Sadowy prezes klubu KS Warszawianka. O szermierce mówimy w kolejnej odsłonie naszego cyklu "Sport dla każdego".

Maciej Jermakow: Co jest wyjątkowego w szermierce?

Piotr Sadowy: To, że każdy może ją trenować. Nie ma modelu mistrza. Zawodnik nie musi być wysoki, czy szczupły. Wszystko zależy od predyspozycji psychicznych oraz tego jak trener poprowadzi swojego zawodnika.

Każdy może spróbować tej dyscypliny? Nawet amatorsko?

Tak. U nas w Warszawiance mamy dwie drogi - wyczynową oraz amatorską. Jesteśmy prekursorem amatorskich zajęć w Polsce, organizujemy też największy turniej dla amatorów w Polsce. Można szermierkę traktować po prostu jako formę spędzania czasu, lepszy - bo ciekawszy niż bieganie czy pływanie.

Kto może przyjść na trening?

Absolutnie każdy. Oczywiście jeśli ktoś myśli o zajęciu się tym wyczynowo, to musi zacząć od małego. Ale jeżeli ktoś szuka sposobu na spędzenie czasu to zapraszamy każdego - teraz nasz najstarszy adept ma około 70 lat. Co ciekawe, w szermierce każdy może wygrać z każdym. Ktoś jest wyższy i ma większy zasięg ramion, ale niższa osoba może skrócić tą odległość trafić w stopę.

Łatwo jest załapać podstawy? Tak aby szermierka sprawiała nam przyjemność?

Uczeń, który do nas przychodzi, przychodzi po to aby walczyć. Więc staramy się dać mu taką możliwość od razu. Nie ma potrzeby stania z boku przez pół roku i obserwowania. Uczymy od razu podstaw i krok po kroku poprawiamy umiejętności.

Jak szermierka wpływa na nasz organizm?

To jedna z niewielu dyscyplin która opócz ciała rozwija też psychikę młodego człowieka. Uczymy dyscypliny - szermierka to sport czysty, bez fauli. Na szermierkę mówi się "szachy na planszy" - trzeba bowiem zastosować odpowiednią taktykę. Włosi określają to mianem "finta" - oszustwo, bo trzeba oszukać przeciwnika.

Uczniowie dostają w dłonie broń - co z bezpieczeństwem?

Szermierka jest sportem bardzo bezpiecznym, kładziemy na to duży nacisk. Każdy jest ubrany w strój atestowany, małe dzieci mają sprzęt "mini", a najmłodsi broń zrobioną z pianek.

Na koniec muszę zapytać o koszta - ile zapłacimy za miesiąc treningów?


Wychodzimy na przeciw oczekiwaniom klientów jak to mówią w reklamach. Jest to sport drogi jeśli ktoś chce się mocno zaangażować i startować w zawodach. Ale jeśli ktoś chce to uprawiać amatorsko to w naszym klubie zapłaci 200 złotych za miesiąc - w ramach tej opłaty dostaje sprzęt, trenera, ubezpieczenia i dwa treningi w tygodniu. A pierwszy trening jest bezpłatny, można przyjść i zobaczyć, czy nam się to podoba. Trener zadba o każdego, nie ma mowy by ktokolwiek siedział bezczynnie.