W środę polscy szczypiorniści rozegrają trzeci mecz eliminacji Mistrzostw Europy. W Gliwicach biało czerwoni zmierzą się z Niemcami. Nasi zachodni sąsiedzi to zdecydowanie najtrudniejszy rywal grupowy. Do tej pory Polacy przegrali z Izraelem i zwyciężyli w spotkaniu z Kosowem. O przygotowaniach do spotkania z Niemcami i o pracy w reprezentacji, z nowym selekcjonerem polskich szczypiornistów Patrykiem Romblem - przed meczem w Gliwicach - rozmawiał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.
Wojciech Marczyk, RMF FM: Za wami bardzo intensywne zgrupowanie w Szczyrku i treningi w gliwickiej Arenie. To właściwie była taka pierwsza okazja, żeby z całą kadrą popracować.
Patryk Rombel: Jest to trudność dla trenerów reprezentacyjnych na całym świcie - brak czasu. A terminy federacji piłki ręcznej są bardzo krótkie i to też jest problem, żeby to wszystko zgrać. Także tak naprawdę, praca selekcjonerów to jest praca między zgrupowaniami, a tutaj to jest dogranie tego wszystkie i realizowanie planu, który się założyło.
Właściwie chyba tylko przećwiczenie kilku elementów gry i sposobów rozegrania?
Tak jak widział pan na treningu. Treningi w czasie zgrupowania to jest przygotowanie motoryczne - na samym początku - a wszystko po to, żeby zrealizować założenia techniczno-taktyczne. Praktycznie całe zgrupowanie poświęciliśmy na to, żeby przygotować te elementy.
To, że ostatni zawodnicy jak Kamil Syprzak i Piotr Chrapkowski dojechali w poniedziałek, też utrudnia życie?
Tak naprawdę oficjalne terminy rozpoczęły się ósmego kwietnia czyli w poniedziałek. Także dopiero wtedy, wszystkie reprezentacje oficjalnie mogły rozpocząć zgrupowanie. Wcześniej kluby nie miały obowiązku, zwalniać zawodników. Ukłon tutaj w stronę polskiego związku i Super Ligi, że mogliśmy zacząć pracę z zawodnikami grającymi w naszej lidze trochę wcześniej i pewne rzeczy zacząć układać sobie już od czwartego kwietnia. A od poniedziałku - czyli terminu oficjalnego - czasu na zgranie na poznanie kilku nowy rzeczy było bardzo niewiele.
Jak wygląda sytuacja zdrowotna i kondycyjna w reprezentacji? To często też jest problem, że zawodnicy przyjeżdżają na zgrupowania z urazami czy przemęczeni.
Dlatego właśnie jednym z głównych naszych zadań była regeneracja zawodników. Doprowadzenie ich do stanu używalności na ten mecz, do tego żeby byli w najwyższej formie. Wiadomo, że oni wracają z klubów, często jak, np.: Piotrek Chrapkowski czy Kamil Syprzak wracają po meczach Pucharu Hiszpanii i Niemiec i naszym zadaniem i sztabu medycznego, jest aby zabiegami doprowadzić ich do optymalnej formy na środę. Praktycznie tutaj cały dzień chłopaki mają zajęty, żeby na regenerację poświęcić jak najwięcej czasu.
Jutrzejszy rywal - Niemcy - bardzo trudny, a sytuacja w grupie też bardzo trudna.
Zgadza się. Wiedzieliśmy, że w naszej grupie Niemcy to jest rywal najmocniejszy, który postawi nam poprzeczkę najwyżej. Chociaż jak pokazały mecze z Kosowem i Izraelem, tutaj nie wolno nikogo lekceważyć.
A nie jest też tak, że to wy częściej przegrywacie sami z sobą niż z rywalem?
To zawsze tak w sporcie jest. Mecz rozgrywa się tak naprawdę z samym sobą, czyli ze swoimi słabościami, ze swoimi jakimiś niedociągnięciami. Wiadomo, że im mnie tych niedociągnięć i niedoskonałości pokażemy na boisku, tym trudniejsze zadanie będą mieli Niemcy. Ja wierzę, że jeżeli zrealizujemy swój cel i swoje zadania, to możemy walczyć z każdym.
Ta grupa zawodników, którą pan tutaj zebrał jest taką optymalną.?
Wiadomo, że mamy sporo kontuzji w ostatnim czasie. Zawodnicy jak Paweł Paczkowski, Paweł Genda, Maciej Majdziński - przepraszam jeżeli, któregoś z chłopaków pominąłem - ale tych kontuzji rzeczywiście jest sporo i straciliśmy kilka ważnych ogniw. Także na tą chwilę z tych zawodników, których możemy powołać - uważam, że jest to najmocniejsza grupą, którą mogliśmy tutaj zebrać.
Pierwszy raz jako reprezentacja zagracie w Arenie Gliwice. Jak obiekt się podoba? Dla was to jest jakaś różnica gdzie gracie?
Wiadomo, że sam obiekt - chociaż piękny architektonicznie ni jest tak ważny - ważne jest to jaka atmosfera w nim jest. Dla nas jest super jeżeli są pełne trybuny jeżeli czujemy wsparcie. Dla nas jest super, jeżeli są pełne trybuny i czujemy wsparcie. Myślę, że jakby zapytać każdego sportowca - czy to w klubie czy reprezentacji - nie jest ważne miejsce czy miasto. Ważna jest atmosfera jaką kibice potrafią zrobić. Mamy nadzieję, że atmosfera nas poniesie i pozwoli wygrać z Niemcami.
Co trzeba zrobić, albo jakich atutów pozbyć Niemców, żeby wygrać z nimi?
Tak naprawdę, to jest uniwersalna prawda. Trzeba ograniczyć swoje błędy, swoje straty własne do minimum. Uniemożliwić granie z kontry, zdobywanie łatwych bramek. Jak zawsze w sportach zespołowych, kluczem do zwycięstwa jest obrona i mamy tego pełną świadomość.
Obserwując wasze treningi dużo ćwiczyliście, elementów gry w obronie.
Sporo. Staraliśmy się bardzo duży akcent położyć na zadania defensywne. W zadaniach ofensywnych, dużo rzeczy jest takich, które ta kadra grała do tej pory. Z racji na ograniczenia czasowe, musieliśmy wykorzystać to co zawodnicy znają z klubów i to co wcześniej grali tutaj, więc staraliśmy się, żeby każdego z zawodników optymalnie wykorzystać w zadaniach ofensywnych. W defensywie natomiast bardzo dużo ćwiczyliśmy. Pytanie jedynie jaka będzie realizacja, ale o tym przekonamy się w środę.