Białoruska tenisistka Aryna Sabalenka pokonała Rosjankę Jekaterinę Aleksandrową 2:6, 6:1, 6:2 i awansowała do 1/8 finału (4. runda) wielkoszlemowego turnieju US Open w Nowym Jorku. Spotkanie, które rozpoczęło się już po północy czasu lokalnego, trwało 98 minut.

W historii US Open nie zdarzyło się jeszcze, aby mecz rozpoczął się tak późno. Rozstawiona z numerem drugim 26-latka z Mińska i jej cztery lata starsza rywalka wyszły na kort, gdy zegary w Nowym Jorku wskazywały siedem minut po północy z piątku na sobotę.

Zaledwie pół godziny później to rozstawiona z numerem 29. Rosjanka cieszyła się z wygranej w pierwszej partii. Przełom w grze Sabalenki i całym spotkaniu nastąpił w czwartym gemie drugiego seta, kiedy faworytka wyszła na 3:1, a potem wygrała jeszcze osiem kolejnych gemów, by stracić swoje podanie przy 5:0 w decydującej odsłonie. Ostatecznie dwukrotna triumfatorka Australian Open (2023-24) zwyciężyła 6:2 i po godzinie 48 minutach gry zameldowała się w kolejnej rundzie.

O ćwierćfinał powalczy z Belgijką Elise Mertens.

Sabalenka: Udało mi się odwrócić losy tego pojedynku

Cieszę się, że bez względu na okoliczności i przebieg gry pozostałam skoncentrowana i udało mi się odwrócić losy tego pojedynku - skomentowała Sabalenka, ubiegłoroczna finalistka tej imprezy.

Poprzednio spotkanie tenisistek na kortach Flushing Meadows po północy rozpoczęło się 2 września 1987 roku, kiedy to Gabriela Sabatini pokonała Beverly Bowes 6:3, 6:3.

"Sobotni trening mam już za sobą"

W piątek sesja wieczorna na największej arenie nowojorskiego kompleksu - Arthur Ashe Stadium - rozpoczęła się ponad godzinę później niż zwykle, gdyż wcześniej Amerykanie Frances Tiafoe i Ben Shelton walczyli przez cztery godziny i trzy minuty. Przed meczem Sabalenki z Aleksandrową z kolei trzy godziny 20 minut grali Novak Djokovic i Aleksiej Popyrin.

Organizatorzy poinformowali później, że gdyby potyczka Serba z Australijczykiem przedłużyła się do pięciu setów, to spotkanie kobiet zostałoby przeniesione na inny kort, ale ponieważ się skończyło zdecydowano jednak o niezmienianiu planu gier.

Sabalenka powiedziała, że chciała pozostać na Arthur Ashe Stadium, ale uważa, że mecz kobiet powinien zwyczajowo zaczynać sesję wieczorną.

Jej potyczka z Aleksandrową nie była jednak najpóźniej kończącym się meczem kobiecym w historii US Open, gdyż 6 września 2021 Maria Sakkari i Bianca Andreescu ostatnią piłkę rozegrały o godz. 2.13.

Mam nadzieję, że zdążę się położyć do łóżka przed 4 i będę mogła spać tak długo, jak będę chciała. W zasadzie sobotni trening mam już za sobą, więc chyba mogę mieć wolną resztę dnia. Mam nadzieję, że mój sztab jest tego samego zadania - powiedziała z uśmiechem.

W sobotę sesję wieczorną na Arthur Ashe Stadium - o godz. 19 czasu lokalnego (1 w nocy w Polsce) - rozpocznie mecz Igi Świątek z Rosjanką Anastazją Pawluczenkową.

Sabalenka z powodu kontuzji opuściła w tym roku wielkoszlemowy Wimbledon. Nie wystąpiła też w igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Za to od początku sierpnia gra na twardych kortach w USA, czego efektem było m.in. efektowne zwycięstwo w prestiżowym turnieju w Cincinnati.