176 kolarzy stanie jutro na starcie pierwszego etapu 107. edycji Giro d’Italia. Wyścig rozpocznie się w Piemoncie etapem z Venaria Reale do Turynu. Zakończenie imprezy za trzy tygodnie w Rzymie. Kolarze pokonają łącznie 3321 kilometrów. „Zdecydowanym faworytem jest Słoweniec Tadej Pogacar. Nie widzę nikogo kto mógłby mu zagrozić. Liczę, że o etapowe zwycięstwo we Włoszech powalczy Rafał Majka, który będzie jednym z pomocników Pogacara” – mówi w rozmowie z RMF FM komentator Eurosportu Adam Probosz.
Adam Probosz od dawna podkreśla, że Giro zajmuje w jego sercu szczególne miejsce i nie inaczej będzie w tym roku.
To już 107. edycja tego wyścigu. Ja się co roku strasznie cieszę na Giro. To mój ulubiony wyścig. Te różowe trzy tygodnie. Codziennie przy śniadaniu La Gazetta dello Sport. Moja żona mówi po włosku więc tłumaczy mi artykuły zresztą bardzo to lubi. Ja się dlatego włoskiego nie uczę choć sporo rozumiem. Natomiast Giro wzbudza moje duże emocje, bo to jest wyścig, w którym jest najwięcej pasji ze wszystkich wielkich tourów. Włosi, Włochy kochają kolarstwo. To jest narodowe święto. Do tego piękne trasy i fantastyczne emocje - opowiada komentator Eursoportu.
Rzadko przed wielkim kolarskim tourem eksperci są tak zgodni gdy mowa o faworycie wyścigu. W obliczu braku Primoża Roglicia i Remco Evenepoela wydaje się, że zwycięzca może być tylko jeden. A powinien nim zostać Słoweniec Tadej Pogacar.
Będziemy mieli chyba wyścig z jednym, zdecydowanym faworytem. Spodziewam się dominacji Pogacara. To co on pokazuje w tym sezonie jest niesamowite. Jest fantastycznie przygotowany. Chce pojechać i Giro i Tour de France. Może o tyle ta jego dominacja będzie mniejsza, bo będzie myślał o lipcowym Tourze i tam też będzie chciał powalczyć. To moim zdaniem jedyny kolarz, którego aktualnie stać na taki dublet. Słoweniec po tym co pokazał w klasykach jest zdecydowanym faworytem i nie widzę kogoś kto mógłby mu zagrozić. Oczywiście w sporcie wszystko jest możliwe: kontuzje, kraksy. Może ktoś go zaskoczyć, odjedzie ucieczka, ktoś zarobi parę minut i będzie tego bronił. Kilku zawodników będzie chciało powalczyć, ale to raczej walka o drugie miejsce za plecami Słoweńca - uważa Probosz.
Aż osiem etapów na tegorocznej trasie Giro d’Italia ma typowo sprinterski charakter i choć specjaliście od sprintu nie walczą o czołowe lokaty w całym wyścigu to ich rywalizacja może być w tym roku ozdobą wyścigu dookoła Włoch.
Na pewno ta walka będzie interesująca. Myślę, że nie będzie tu jednego dominatora. To się będzie zmieniało. Mocny sprinterów jest co najmniej kilkunastu. To na pewno będą niebezpieczne etapy. Będzie przepychanie, ustawianie pociągów. Zawodnicy z generalki muszą przyjeżdżać wysoko. Sprinterzy i ich drużyny muszą być z przodu. Wtedy robi się ciasno i niebezpiecznie. Oczywiście na wielkich tourach czekamy głównie na góry, ale te sprinterskie etapy zapowiadają się bardzo ciekawie - podkreśla Probosz.
Fani ścigania po górach powinni czekać między innymi na 15 etap, który zdaniem wielu zasługuje na miano królewskiego. 222 kilometry z metą w znanym zimowym kurorcie Livigno. Po drodze aż pięć górskich premii, w tym trzy pierwszej kategorii: Passo del Mortirolo (12,6 km, przeciętne nachylenie 7,6 proc.), Passo di Foscagno (14,6 km, śr. 6,5 proc.) i Passo di Eira (4,7 km, maksymalne nachylenie 19 proc.).
Na Giro nie zabraknie też polskich akcentów, choć będą one dość skromne. W peletonie zobaczymy bowiem dwóch biało-czerwonych. Rafała Majkę i Stanisława Aniołkowskiego.
Majka pojedzie w drużynie Tadeja Pogacara a do skompletowania hat-tricka brakuje mu tylko etapu na Giro. Ma zwycięstwa na Tour de France i na Vuelcie. Liczę na to, że Rafał dostanie swoją szansę na jednym z górskich etapów, zaatakuje. A może przyjedzie razem z Pogacarem? Pamiętamy, że kiedyś potrafili zagrać w papier kamień nożyce o zwycięstwo. To jest jedno a dwa mamy też Stanisława Aniołowskiego, który mam nadzieję pokaże się na finiszach. Staszek wreszcie jest w World Tourze i będzie chciał potwierdzić swoje możliwości. Liczę więc na polskie akcenty a to oczywiście napędza oglądalność - komentuje Probosz.
Trasa Giro d'Italia 2024:
1. etap, 4.05, Venaria Reale - Turyn (140 km)
2. etap, 5.05, San Francesco al Campo - Santuario di Oropa (161 km)
3. etap, 6.05, Novara - Fossano (166 km)
4. etap, 7.05, Acqui Terme - Andora (190 km)
5. etap, 8.05, Genua - Lukka (178 km)
6. etap, 9.05, Viareggio - Rapolano Terme (180 km)
7. etap, 10.05, Foligno - Perugia (jazda ind. na czas, 40,6 km)
8. etap, 11.05, Spoleto - Prati di Tivo (152 km)
9. etap, 12.05, Avezzano - Neapol (214 km)
13.05, dzień przerwy
10. etap, 14.05, Pompeje - Cusano Mutri (142 km)
11. etap, 15.05, Foiano di Val Fortore - Francavilla al Mare (207 km)
12. etap, 16.05, Martinsicuro - Fano (193 km)
13. etap, 17.05, Riccione - Cento (179 km)
14. etap, 18.05, Castiglione delle Stiviere - Desenzano del Garda (jazda ind. na czas, 31,2 km)
15. etap, 19.05, Manerba del Garda - Livigno (222 km)
20.05, dzień przerwy
16. etap, 21.05, Livigno - Santa Cristina Valgardena (202 km)
17. etap, 22.05, Selva di Val Gardena - Passo del Brocon (159 km)
18. etap, 23.05, Fiera di Primiero - Padwa (178 km)
19. etap, 24.05, Mortegliano - Sappada (157 km)
20. etap, 25.05, Alpago - Bassano del Grappa (184 km)
21. etap, 26.05, Rzym - Rzym (125 km)