Mistrz świata Formuły 1 Niemiec Nico Rosberg, który wczoraj niespodziewanie zakończył karierę, pracował z japońskim mistrzem zen, aby podczas startów zachować równowagę duchową - ujawnił tygodnik "Der Spiegel". Kierowca ekipy Mercedes GP przyznał, że wyjeżdżał do japońskiego Kyoto w celu doskonalenia techniki medytacji.
W wywiadzie dla niemieckiego tygodnika, którego udzielił przed ogłoszeniem decyzji o zakończeniu kariery, Rosberg wyjaśnił, że w Japonii odpoczywał, skupiał się na swoich uczuciach i uczył się akceptować swoje emocje. Także te negatywne, jak gniew lub lęk - podkreślił.
Dzięki ćwiczeniom Rosberg oceniał swoje przegrane na torze z kolegą z zespołu Brytyjczykiem Lewisem Hamiltonem nie jako porażki, a jako zdarzenia, które pozwolą mu iść do przodu.
Na torze każdy myśli najpierw o siebie i stara się wykorzystać sytuację na szkodę innych. Tak dzieje się i w innych dziedzinach, ale w Formule 1 zjawisko przybiera ekstremalne rozmiary, ponieważ jest to mały świat z mnóstwem pieniędzy - powiedział Rosberg.
31-letni Niemiec zadebiutował w wyścigach Formuły 1 w 2006 roku, ale dopiero w tym sezonie udało mu się zdobyć tytuł mistrza świata. Przez cały rok walczył o tytuł ze swoim kolegą z zespołu Lewisem Hamiltonem, którego ostatecznie wyprzedził o 5 punktów w klasyfikacji generalnej.
(ag)