Gwiazdor Realu Madryt Cristiano Ronaldo nie przyznaje się do zarzutów dotyczących manipulacji podatkowych, które postawiła mu hiszpańska prokuratura. "Nigdy nie było żadnych ukrytych dochodów" - zapewnił Portugalczyk za pośrednictwem swoich przedstawicieli. Piłkarz jest oskarżony o oszukanie fiskusa na sumę 14,7 miliona euro. Miało do tego dojść w latach 2011-14.
W oświadczeniu prokuratury zaznaczono, że Ronaldo świadomie użył utworzonej w 2010 roku "struktury biznesowej", by ukryć swoje dochody w Hiszpanii za przekazanie praw do wizerunku. W pozwie, który bazuje na informacjach pochodzących z agencji podatkowej AEAT, podkreślono, że Ronaldo popełnił "dobrowolnie i świadomie" cztery przestępstwa podatkowe. Nie było żadnej struktury biznesowej, ukrywania ani intencji ukrywania czegokolwiek - napisała natomiast w oświadczeniu reprezentująca piłkarza agencja Gestifute.
Z aktu oskarżenia wynika, że Ronaldo rozpoczynając w 2009 roku pracę na terytorium Hiszpanii, jako zawodnik madryckiego Realu, zadeklarował, że będzie rozliczał się z fiskusem tego kraju. Tymczasem kilkanaście miesięcy później przekazał prawa do zarządzania swoim wizerunkiem towarzystwu Tollin Associates LTD z siedzibą na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych. Według rejestru spółek Portugalczyk był jedynym właścicielem tej firmy.
Później Tollin Associates LTD przekazał prawa do wizerunku piłkarza innej spółce - Multisports&Image Management LTD, zarejestrowanej w Irlandii. Tego typu struktura była zbędna i za cel miała jedynie ukrycie przed Państwową Agencją Administracji Podatkowej łączną wartość wpływów pochodzących z praw do wizerunku piłkarza - napisano w pozwie.
Według amerykańskiego magazynu "Forbes" Ronaldo jest obecnie piątym najlepiej zarabiającym celebrytą na świecie, a pierwszym sportowcem. Pochodzący z Madery piłkarz zarobił w tym roku już ponad 93 miliony euro.
(MRod)