Piłkarska reprezentacja Polski do lat 21 zremisowała w Łodzi z Niemcami 3:3 (1:3) w ostatnim grupowym meczu eliminacji mistrzostw Europy. Biało-Czerwoni zajęli drugie miejsce w grupie D i wywalczyli bezpośredni awans na przyszłoroczne mistrzostwa Europy.
Polska drużyna zajęła drugie miejsce w grupie D. Dzięki punktowi zdobytemu w Łodzi znalazła się w gronie trzech najlepszych zespołów z drugich miejsc.
Rozegrany na stadionie Widzewa mecz miał dla Polaków dużą stawkę. Biało-Czerwoni w spotkaniu z Niemcami nie mogli poprawić już swojej pozycji w tabeli, ale wygrana z najlepszym zespołem w gr. D oznaczała ich bezpośredni awans do mistrzostw Europy U-21. Trzy punkty dawały im bowiem pewne miejsce w trójce najlepszych drużyn z drugich miejsc. Jak się okazało, wystarczył remis, dzięki korzystnym rezultatom w innych grupach.
Spotkanie od początku jednak nie układało się po myśli trenera Adama Majewskiego i jego piłkarzy. Już w 3. minucie prowadzenie objęli grający w mocno rezerwowym składzie Niemcy. Błąd w ustawieniu linii obrony wykorzystał Tom Rothe, po podaniu którego przed Kacprem Tobiaszem znalazł się Nicolo Tresoldi. Napastnik Hannoveru 96 posłał piłkę do bramki między nogami polskiego bramkarza.
Później inicjatywę przejęli Polacy i wreszcie udało im się stworzyć dobrą okazję bramką. W 17. minucie ładną akcję Biało-Czerwonych wykończył Dominik Marczuk, do którego z boku pola karnego dogrywał Arkadiusz Pyrka.
Gospodarze nie cieszyli się jednak długo z remisu, bo w cztery minuty później pasywną postawę obrony wykorzystał Paul Wanner, pokonując tym razem Tobiasza strzałem pod poprzeczkę z ok. 20 metrów. Od tej pory lepiej prezentował się niemiecki zespół, który okres dobrej gry udokumentował trzecim golem. W 30. minucie zdobył go głową Bright Arrey-Mbi, którym nie miał większych problemów z dojściem do dośrodkowania z rzutu wolnego.
Biało-Czerwoni do odrabiania straty ruszyli dopiero po przerwie. W pierwszej akcji Filipa Szymczaka zatrzymał jednak niemiecki bramkarz. W kolejnej początkowo uratował go słupek przy strzale Marczuka, ale przy dobitce Jakuba Kałuzińskiego nie miał już szans. W 54. minucie znów po akcji Marczuka blisko wyrównania był Szymczak.
Polacy odzyskali inicjatywę i doprowadzili do remisu. Autorem wyrównującego trafienia w 60. minucie był Mariusz Fornalczyk, który przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów i płaskim strzałem pokonał Jonasa Urbiga.